Biuro prasowe klubu PiS poinformowało, że pismo w sprawie wycofania wniosków z Sejmu jest już podpisane. Jak mówił na konferencji prasowej, PiS chce pokazać, że "jest gotowy na taki gest", choć są merytoryczne podstawy do odwołania marszałka i wicemarszałka . Jarosław Kaczyński podkreślił, że jest to "gest dobrej woli" mający skłonić pozostałe ugrupowania sejmowe - PO, PSL i SLD - do podjęcie rozmów w sprawie kryzysu finansowego. Dodał, że "byłby rad" gdyby doszło do rozmowy z premierem . Zdaniem prezesa PiS na wypadek kryzysu należałoby stworzyć pakiet interwencyjny, którego zarysy Prawo i Sprawiedliwość już przygotowało. J. Kaczyński wyraził też nadzieję, że premier bezpośrednio zaangażuje się w rozwiązanie problemu polskich stoczni. Jak ocenił, potrzebna jest wizyta Tuska w Brukseli i rozmowy z Komisją Europejską. - Być może udałoby się coś uzyskać (w Brukseli). A nawet, jeśli uznać, że to jest prawdopodobieństwo niezbyt wielkie, to warto zaryzykować, bo sprawa ma charakter narodowy - powiedział. Prezes PiS ocenił, że zagrożenie polskich stoczni jest "w najwyższym stopniu poważne". Ale - jak zastrzegł - jest jeszcze czas, żeby coś zrobić. We wtorek unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie polskich stoczni.