- Po konsultacjach i na polecenie władz partii wycofujemy projekt grupy posłów. Wycofujemy go spod obrad Sejmu. Po drugie będzie złożony drugi projekt, który znacząco ogranicza wszystkie podwyżki. Co najważniejsze dla posłów nie będzie żadnych podwyżek. Wycofujemy się z jakiejkolwiek podwyżki dla posłów i senatorów" - powiedział dziennikarzom w Sejmie poseł Schreiber. - Złożymy nowy projekt znacząco ograniczający większość podwyżek wynagrodzeń dla członków rządu - wyjaśnił poseł PiS. Poseł był pytany o ile mniejsze będą podwyżki dla najważniejszych osób w państwie w nowym projekcie. "Podwyżki będą znacząco niższe, cały koszt bedzie znacząco niższy. To będzie około 35 proc. do 40 proc. początkowej kwoty, czyli około 10 milionów" - powiedział.Schreiber dodał, że istotą tego co trzeba zmienić jest kwestia pozycji wiceministrów, uregulowania wynagrodzeń dla małżonków prezydenta oraz byłych prezydentów.Podkreślił, że nowy projekt będzie złożony "niedługo", być może jeszcze w tym tygodniu. "Trwają ostatnie prace" - poinformował.Na pytanie czy był "rozdźwięk" między władzami partii, a władzami klubu ws. projektu odparł: "Była pełna jedność". Ścisłe kierownictwo PiS przeciwne pierwotnemu projektowi Według informacji uzyskanych wcześniej przez PAP, we wtorek późnym wieczorem spotkało się ścisłe kierownictwo PiS, które skrytykowało zaprezentowany wcześniej we wtorek projekt; zarzucono klubowi brak konsultacji z władzami partii. Kierownictwo PiS ma zastrzeżenia do skali podwyżek wynagrodzeń, która byłaby następstwem proponowanych rozwiązań; za pozytywne uznało rozwiązanie dot. wynagrodzenia dla małżonki prezydenta. W sprawie głosu oficjalnie nie zabrał szef partii Jarosław Kaczyński, jednak, jak w rozmowie z "Faktem" mówi jeden z polityków, Kaczyński nie wiedział o tym, że w projekcie zmian ustawy o wynagrodzeniach najważniejszych osób w państwie przewidziano podwyżki dla posłów i senatorów. "Prezes jest wściekły i ciska gromy!" - mówi polityk. Terlecki: Jesteśmy zdeterminowani Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki był pytany w środę przed południem przez dziennikarzy, czy prace nad projektem - którego pierwsze czytanie odbyło się we wtorek wieczorem - mogą zakończyć się na obecnym posiedzeniu Sejmu.- Jesteśmy zdeterminowani, żeby przyjąć te zmiany. Każdy termin wywołałby nieprzychylne do tego pomysłu komentarze. Zdajemy sobie z tego sprawę. - Zdajemy sobie sprawę od ilu lat nie nastąpiła żadna zmiana uposażeń zarówno administracji rządowej, jak i posłów i senatorów. Znaleźliśmy taki moment w pracach Sejmu, że można usiąść i to przeprowadzić - powiedział. Kontrowersyjne założenia Projekt złożony w poniedziałek przez klub PiS przewidywał, że wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie będą uzależnione od sytuacji gospodarczej. Projektowane rozwiązanie dotyczyło ma m.in. prezydenta, premiera, ministrów, wiceministrów, wojewodów, szefa NBP, prezesa NIK i NBP, a także posłów i senatorów. Projekt przewidywał również wprowadzenie wynagrodzenia dla małżonki prezydenta; miałoby ono wynosić 55 proc. wynagrodzenia przysługującego prezydentowi.Poseł PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lukasz-schreiber,gsbi,4232" title="Łukasz Schreiber" target="_blank">Łukasz Schreiber</a> prezentując we wtorek projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe przyznał, że w obecnej sytuacji gospodarczej, wprowadzenie proponowanych rozwiązań oznacza kilkutysięczne podwyżki m.in. dla premier Beaty Szydło i ministrów.Pierwsze czytanie projektu odbyło się we wtorek wieczorem w Sejmie.