- Liczymy na poparcie wniosku przez tych wszystkich, którym los polskiej oświaty i polskich dzieci leży na sercu. Być może pojawi się refleksja u części koleżanek i kolegów z PO. Być może PSL (...) jako partia o ponad stuletniej historii, dla której tradycja, historia i ciągłość państwa są czymś istotnym i ważnym. Może starczy odwagi i determinacji, by rękę za tym wnioskiem podnieść - powiedział dziennikarzom Brudziński w poniedziałek w Szczecinie. Polityk PiS ocenił, że minister Szumilas szkodzi polskiej edukacji, a za jej rządów w resorcie nastąpiły w oświacie "chaos, dezintegracja obejmujące wszystkie roczniki". - Jedynym rozwiązaniem jest odsunięcie tak nieudolnej minister - przekonywał. Dodał, że PiS to partia realistów, a jego posłowie wiedzą, jaki jest rozkład sił w polskim parlamencie. - Nie ukrywam, że bardzo liczymy na dyskusję nad wnioskiem o wotum nieufności. Mamy nadzieję, że te argumenty, które w niej padną, dotrą w dużej mierze do opinii publicznej - tłumaczył. Wtórował mu na konferencji w Kielcach szef świętokrzyskiego PiS poseł Krzysztof Lipiec: "naszą troską jest to, by poprzez wniosek, który składamy do laski marszałkowskiej w polskim Sejmie, odbyła się dobra debata na temat stanu polskiej edukacji". Wniosek o odwołanie minister klub parlamentarny PiS złożył w czwartek. Według PiS jest ona najgorszym ministrem edukacji w historii Polski. Wniosek zawiera 23 zarzuty pod adresem Szumilas. Posłowie PiS zwracali m.in. uwagę na ograniczenie liczby godzin lekcyjnych, w tym historii i "masową likwidację szkół". Zarzuty Prawa i Sprawiedliwości dotyczą także usuwania - ich zdaniem - lekcji religii ze szkół. Posłowie Platformy Obywatelskiej pytani o wniosek PiS m.in. podkreślali w czwartek, że za rządów PO-PSL nauczyciele uzyskali jedne z największych w historii podwyżek płac.