Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że przez minione 4 lata doszło do degeneracji życia publicznego, co dało się zauważyć także w parlamencie. Jako przykład łamania prawa prezes PiS podał przeprowadzenie debaty nad orędziem prezydenta, którego według Konstytucji debacie się nie poddaje. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie było też bardzo wiele niedobrych ustaw, które w istocie likwidowały kontrolę nad władzą i wiele "sieczki legislacyjnej" o bardzo niskiej jakości. - Jak najszybciej zapomnijmy o tej kadencji - podsumował prezes PiS. Szef Klubu Parlamentarnego Mariusz Błaszczak podkreślił, że PiS złożył w tej kadencji aż 207 projektów ustaw. 80 spoczęło jednak na dobre w "zamrażarkach" u szefów komisji sejmowych. Zdarzało się , że PiS musiał poprzeć projekty koalicji rządowej, bo dobre pomysły zostały - jak mówi Mariusz Błaszczak - przejęte. Tak było na przykład z projektem zwiększenia uprawnień nabywców mieszkań od deweloperów. - Poparliśmy ten projekt, bo zawierał nasze rozwiązania - powiedział Mariusz Błaszczak, podkreślając, że projekt PiS nadal tkwi w podkomisji. Według Mariusza Błaszczaka obaj marszałkowie - Komorowski i Schetyna przekształcili Sejm w maszynkę do głosowania. Gdyby nie drastycznie upartyjnienie i upadek obyczajów, można było zrobić znacznie więcej - uważa poseł PiS. Jako przykład osób, które według PiS szczególnie przyczyniły się do upadku parlamentarnych obyczajów wymienia wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego i byłego wiceszefa Klubu PO Janusza Palikota. Szef Klubu Parlamentarnego PiS uważa, że ten Sejm nie uchwalił żadnej wiekopomnej ustawy bo rząd skupiał się głównie na propagandzie, a nie na rozwiązywaniu problemów. - To czas straconej szansy - uważa Mariusz Błaszczak. W nowej kadencji PiS zamierza ponownie złożyć wszystkie projekty, których w tej kadencji nie udało się uchwalić.