Chodzi o złożony jesienią, tuż po wyborach samorządowych, przez PiS projekt ustawy, przewidujący skrócenie kadencji nowo wybranych sejmików województw. PiS argumentuje w uzasadnieniu, że długość kadencji organów samorządu określają ustawy i można za ich pomocą ją zmienić. "Prawdziwe intencje" polityków PiS Poseł PSL Piotr Zgorzelski podkreślił na poniedziałkowej konferencji w Sejmie, że ten projekt pokazuje "prawdziwe intencje" polityków PiS, którzy cały czas myślą o zmianie długości kadencji samorządów. Szef sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej dodał, a obecnie ze wspólnot samorządowych "docierają coraz bardziej niepokojące sygnały, o tym, że PiS, który szykuje się do przejęcia władzy, planuje skrócenie kadencji samorządów". "W krajach Europy środkowo-wschodniej tego typu niedemokratyczne tendencje są coraz bardziej powszechne" - ocenił polityk. Dodał, że na Węgrzech, czy w Rosji partie rządzące samodzielnie "starają się zawłaszczać uprawnienia, które do tej pory miały samorządy". Dodał, że ludowcy są za decentralizacją państwa. Zgorzelski zapowiedział, że PSL - by nie dopuścić do przedterminowych wyborów samorządowych - złoży projekt konstytucji, który uniemożliwi Sejmowi skrócenie kadencji samorządu. Dodał, że ludowcy będą zabiegać o poparcie samorządowców dla tego projektu. PSL na straży samorządności Wtórował mu b. szef PSL Waldemar Pawlak, który przekonywał, że w konstytucji brakuje gwarancji dotyczących trwałości funkcjonowania samorządu np. przez określenie czasu trwania kadencji. W opinii posła PSL trwałość konstytucyjna samorządu jest ważna. Również marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik argumentował, że projekt zmiany konstytucji proponowany przez PSL "będzie służył stabilizacji państwa". Polityk PSL ocenił, że skrócenie kadencji samorządów oznaczałaby jego destabilizację. "My, jako PSL, które stoi na straży samorządności, którego istotą działania jest samorząd przestrzegamy przed tego typu działaniami" - dodał. Skrócenia kadencji w związku z wątpliwościami PiS złożył projekt skrócenia kadencji samorządów w związku z wątpliwościami dotyczącymi liczenia głosów w wyborach, które odbyły się 16 listopada. Projekt PiS przewiduje, że do kadencji sejmików wybranych w wyborach przeprowadzonych 16 listopada 2014 r. nie stosuje się art. 16 ust. 2 ustawy o samorządzie województwa, zgodnie, z którym kadencja sejmików województwa trwa cztery lata od dnia wyborów. Jak można przeczytać w uzasadnieniu, "długość kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego została określona w ustawach regulujących organizację, zadania, tryb pracy samorządów terytorialnych, w związku, z czym nie ma żadnych przeszkód prawnych, aby dokonać zmian w ich kadencji przepisami rangi ustawowej w tej szczególnej sytuacji". W uzasadnieniu autorzy projektu podkreślają, że o możliwości skrócenia kadencji organów wybranych w wyborach powszechnych orzekł Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia z 26 maja 1998 r. Trybunał, jak jest przytoczone w projekcie, stwierdził m.in.: " Argument, że konstytucja nie dopuszcza przedłużania kadencji organów wybieralnych oraz przesuwania terminu wyborów, jest zasadny jedynie w przypadku organów, których kadencja i termin wyborów zostały ustalone w konstytucji. Wnioskowanie a contrario nie jest natomiast uzasadnione w przypadku organów samorządu terytorialnego, których długość kadencji określa ustawa".