"O tej godzinie dowiedziałem się, że już mnie na niej nie ma. A zatem przystępuję do realizacji zapowiedzi i piszę przemówienie, które złożę do protokołu i umieszczam na blogu" - tłumaczy były bliski zaufany Jarosława Kaczyńskiego. Publikujemy całość przemówienia, jakie miał wygłosić Dorn: Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Analizując expose każdego premiera należy umieścić je w kontekście: zapowiedzi wyborczych, wypowiedzi po dniu wyborów, decyzji kadrowych. Taką analizę postaram się przedstawić. Na początek jednak pewna uwaga: otóż premier Tusk wygłosił najdłuższe expose w historii III Rzeczpospolitej, a chyba jedno z dłuższych w najnowszej historii demokratycznej Europy. Trzeba było bardzo długo mówić, żeby powiedzieć jak najmniej, a ta oszczędność, wręcz skąpstwo, jeśli chodzi o podanie obywatelom realnej treści, ma chyba dwie podstawowe przyczyny. Po pierwsze, realny plan rządzenia, który ma charakter dyskrecjonalny, nie nadaje się do tego, by go wyeksponować. Po drugie, brak umowy koalicyjnej, a to znaczy brak uzgodnień, co do tego, co rząd naprawdę będzie robił. Są jednak w expose pana premiera konkrety i za wiele z nich trzeba go pochwalić. Otóż te konkrety to zapowiedzi, że rząd Donalda Tuska zrobi to, co już zrobił rząd Jarosława Kaczyńskiego albo też, że rząd Donalda Tuska zrobi to, co rząd Jarosława Kaczyńskiego zaplanował wpisując to w projekt budżetu i programy rządowe. Zapowiedź podwyżek płac dla policjantów i nauczycieli? Ależ jest w ustawie o modernizacji policji i w projekcie budżetu. Odblokowanie procesu inwestycyjnego w budownictwie? Ależ jest tzw. "reforma Barszcza" w formie zgłoszonej w poprzedniej kadencji i ponowionej w tej inicjatywy ustawodawczej PiS oraz w rządowym (rządu Jarosława Kaczyńskiego) projekcie zmiany ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Program "Boisko w każdej gminie"? Ależ jest w dokumentach rządu Kaczyńskiego tylko pod inną nazwą. Nacisk na połączenia drogowe między Wrocławiem i Poznaniem a Warszawą? Wprowadzenie dowodu osobistego z chipem? Odpowiednie projekty i decyzje zostały już wypracowane i podjęte, tylko realizować. Ale decyzje w tej sprawie podjął poprzedni rząd. I tak dalej, i temu podobne. Otóż chce powiedzieć, że kiedy rząd Donalda Tuska będzie realizował program rządu Jarosława Kaczyńskiego, to będzie mógł liczyć na wsparcie klubu PiS; jeżeli Donald Tusk będzie tańczył do melodii, którą napisał i gra Jarosław Kaczyński, my wszyscy z PiS będziemy premierowi Tuskowi klaskać. A bez ironii i złośliwości trzeba wyrazić premierowi uznanie za to, że zdecydował się na podpisanie traktatu reformującego UE z przyłączeniem się do protokołu brytyjskiego. Niestety, jeżeli od treści expose odjąć zapowiedzi realizacji programu rządu Jarosława Kaczyńskiego, pozostaje niewiele i to, co powiedziano ma charakter niepokojąco ogólnikowy. Premier Tusk zakończył swoje wystąpienie cytatem z Norwida. Ale w jego expose zabrakło motta. Przychodzi mi na myśl jedno, bynajmniej nie poetyckie. W maju zeszłego roku premier Węgier Ferenc Gyurcsany po wygranych wyborach na zamkniętym zebraniu powiedział:" Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem. Nie ma niczego, z czego możemy być dumni poza tym, ze mamy władzę." Otóż te dwa zdania powinny stać się mottem expose premiera Tuska. PO kłamała rano i wieczorem podczas kampanii wyborczej i ma władzę. Premier Tusk w swoim expose przez ponad trzy godziny wielomownie milczał. Milczał o realnych dylematach polityki gospodarczej, milczał o realnych dylematach związanych z polityką fiskalną, milczał - wiele mówiąc - o walce z korupcją.