PiS składa zawiadomienie na premiera. "Fałszerstwo"
Prawo i Sprawiedliwości złożyło do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez premiera Donalda Tuska. Jak czytamy, chodzi o dodanie adnotacji do uchwały Sądu Najwyższego stwierdzającej ważność wyboru prezydenta Karola Nawrockiego. Jak informują politycy PiS, pismo w tej sprawie przygotował były minister sprawiedliwość i i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Klub parlamentarny PiS poinformował, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trafiło do prokuratury rejonowej. Według polityków tej partii dotyczy ono, poza szefem rządu Donaldem Tuskiem, także innych funkcjonariuszy publicznych.
Jak przekazano, pismo przygotował były szef Ministerstwa Sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zawiadomienie na Donalda Tuska. PiS zarzuca "przerobienie dokumentu"
Chodzi o uchwałę Sądu Najwyższego stwierdzającą ważność wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta, którą 1 lipca podjęła kwestionowana przez obecne władze Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a którą 4 lipca opublikowano w Dzienniku Ustaw.
Do opublikowanej uchwały dodana została adnotacja mówiąca m.in., że orzecznictwo europejskich trybunałów nie pozwala na uznanie składu SN z tej sprawy za "sąd ustanowiony na mocy ustawy".
"Treść zawiadomienia wskazuje, że tekst uchwały opublikowany w Dzienniku Ustaw zawiera fragment, który nie występuje w oryginale zamieszczonym na stronie internetowej Sądu Najwyższego. Chodzi o obszerny ustęp powołujący się na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, kwestionujący niezależność Krajowej Rady Sądownictwa" - podał klub PiS, oceniając, że zmiana ta nie ma podstawy prawnej i stanowi przerobienie dokumentu, opisane w kodeksie karnym.
"Przestępstwo urzędnicze oraz fałszerstwo". PiS składa zawiadomienie
Klub PiS dodał też, że - zgodnie z obowiązującym prawem - podstawą publikacji orzeczeń w Dzienniku Ustaw może być wyłącznie dokument poświadczony za zgodność z oryginałem, opatrzony podpisem elektronicznym osoby uprawnionej, a także odpis tego orzeczenia w postaci papierowej.
"Zawiadamiający podkreśla, że podobne 'uzupełnienie' nie zostało zamieszczone w Dzienniku Ustaw przy publikacji wcześniejszej uchwały Sądu Najwyższego z 11 stycznia 2024 r., dotyczącej ważności wyborów parlamentarnych, mimo że została ona wydana przez tę samą izbę i ten sam skład orzekający sądu" - dodano.
W komunikacie klubu PiS podano, że uchwały SN w sprawach ważności wyborów mają charakter dokumentów publiczno-prawnych i są niezaskarżalne i nie mogą być dowolnie uzupełniane. Ewentualne zmiany ich treści mogą być wprowadzane wyłącznie w ramach przewidzianych ustawą procedur - np. sprostowania oczywistej pomyłki pisarskiej.
"Zgłoszone podejrzenie dotyczy przestępstwa urzędniczego oraz fałszerstwa dokumentu i - zdaniem zawiadamiającego - ma istotne znaczenie dla stabilności porządku konstytucyjnego i ochrony legalności procesu wyborczego w Polsce" - dodano.
"Bezprawna ingerencja". Reakcja I prezes Sądu Najwyższego
W sprawie dodania adnotacji do uchwały Sądu Najwyższego, stwierdzającej ważność wyboru Nawrockiego, zawiadomienie złożyła również I prezes SN Małgorzata Manowska, o czym SN poinformował w czwartek w komunikacie.
Podkreślono w nim, że dodanie tej adnotacji to bezprawna ingerencja władzy wykonawczej i zuchwały atak na niezależność SN. Zawiadomienie prezes Manowskiej w tej sprawie trafiło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Do informacji o złożeniu przez I prezes SN zawiadomienia do prokuratury odnosił się w czwartek rzecznik rządu Adam Szłapka. Podkreślił, że adnotacja dodana do uchwały SN funkcjonuje już ponad pół roku, od uchwały Rady Ministrów i "nie wzięła się z powietrza".
- Są wyroki sądów europejskich, które kwestionują Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Taka adnotacja jest absolutnie zasadna - ocenił Szłapka.
Uchwała rządu z grudnia 2024 r. głosi, że stan sądownictwa, określany jako "kryzys praworządności", wymaga systemowego rozwiązania i podjęcia działań naprawczych, a akty KRS i SN w składach po 2017 r. i ogłaszane w dziennikach urzędowych powinny mieć adnotację.
Zamieszanie wokół Sądu Najwyższego. W tle wybory prezydenckie
Uchwałę o ważności wyboru Nawrockiego na prezydenta, dokonanego 1 czerwca tego roku, Sąd Najwyższy - w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - podjął 1 lipca.
Duża liczba, ok. 54 tys., wniesionych protestów wyborczych - jak wskazał w jej ustnym uzasadnieniu prezes tej Izby Krzysztof Wiak - nie zwiększyła wagi podniesionych w nich zarzutów, zaś żadne z ustalonych uchybień nie miało wpływu na ogólny wynik wyborów.
W posiedzeniu Izby w tej sprawie brał udział m.in. prokurator generalny, szef MS Adam Bodnar, który wnosił o rozpatrzenie kwestii ważności wyborów przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. W uzasadnieniu do tego wniosku wskazał, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej "nie spełnia wymogów niezawisłości i bezstronności".
Zobacz również:
- Brat Bodnara z nominacją generalską. "Nie rozumiem zarzutów"
- Padło pytanie o spotkanie Nawrocki-Tusk. "Prezydent elekt jest otwarty"
- Uchylili postanowienie Dudy. "Naruszenie zasad niezawisłości"
- "Kodeks ludowego samuraja" nie ocali Kamińskiego. Do gry ma wejść sam Tusk
- Śledztwo ws. afery maseczkowej umorzone. Cieszyński reaguje po wyroku
















