Zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, aby zawiesić w pełnieniu obowiązków szefa Narodowego Banku Polskiego, wystarczy bezwzględna sejmowa większość. Po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października, to opozycja dysponuje większością w Sejmie. PiS nie zgadza się z ustawą o Trybunale Stanu. Złożyli wniosek do TK Przypomnijmy, że PiS zdobyło 194 mandaty, co nie daje większości co najmniej 231 posłów. Z kolei Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica i Konfederacja łącznie uzyskały 266 mandatów. To opozycja, bez większych problemów, może postawić Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Teraz jednak grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w którym skarżą przepisy dotyczące Trybunału Stanu. Dokument datowany jest na 29 listopada tego roku, a PiS reprezentuje poseł Krzysztof Szczucki. "Zaskarżone zdanie drugie ustępu (art. 11 ust. 1 - red.), który stanowi przedmiot kontroli w postępowaniu zainicjowanym niniejszym wnioskiem, wskazuje, że z chwilą podjęcia przez Sejm uchwały o pociągnięciu konkretnej osoby do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu osoba ta zawieszana jest w czynnościach związanych z wykonywaną funkcją czy stanowiskiem" - czytamy w dokumencie. Co więcej, wnioskodawcy w dalszej części stwierdzają, że zapis ten "narusza ów mniej restrykcyjny niż stricte prawnokarny standard konstytucyjny". PiS zaskarża kolejny zapis. Chodzi o większość sejmową PiS postanowiło zaskarżyć również kolejny zapis - ten mówiący o decyzyjności większości sejmowej. "Do postawienia Prezesa Narodowego Banku Polskiego w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu - w zależności od absencji posłów - wystarczająca może okazać się liczba 116 posłów, a przy założeniu głosowania w obecności wszystkich posłów będzie to 231 posłów" - wytłumaczono w zapisie. Opozycja chce pozbawić Adama Glapińskiego stanowiska Kilka dni temu Interia informowała, że większość sejmowa, na czele której stoi Donald Tusk, będzie chciała usunąć Adama Glapińskiego ze stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego i postawić go przed Trybunałem Stanu. - Zdecydowanie jest klimat na to, żeby się nim zająć. Donald jest bardzo bojowo nastawiony do kwestii rozliczeń, chce ich wszystkich politycznie zamordować. A jeśli chodzi o Glapińskiego, to jest i u nas, i w całej koalicji powszechne przekonanie, że bardzo szkodził polskiej gospodarce i to w bardzo trudnych czasach - przekazało Interii źródło w PO. Z kolei Donald Tusk po spotkaniu z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią przekazał, że "wspólnym zadaniem jest troska o reputację i stabilność instytucji w Polsce". - Bank centralny NBP należy do instytucji, które wymagają niezwykłej troski i pieczołowitości - mówił. - Nie zrobimy niczego, co podważyłoby w najmniejszym stopniu zaufania do państwa polskiego - stwierdził Donald Tusk. Nadmienił, że nerwowość wokół Adama Glapińskiego wynika ze świadomości, "jakich rzeczy się dopuszczał, sprawując urząd prezesa NBP. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!