. - Nie możemy poprzeć pańskiego wystąpienia, bo nie oceniamy tylko formy, tylko słów, ale oceniamy relację między słowami a czynami - zaznaczył poseł PiS, zwracając się do . W jego ocenie, w rzeczywistości polityka zagraniczna obecnego rządu ogranicza się do "zmian strukturalnych i sporów kompetencyjnych". Jak mówił Kowal, polityce zagranicznej rządu brak koordynacji, a o poszczególnych resortach można powiedzieć: "każdy sobie rzepkę skrobie". Przykładem braku takiej koordynacji jest - jego zdaniem - obecna polityka energetyczna czy przygotowania do Euro 2012. - Polityka zagraniczna musi służyć temu skokowi cywilizacyjnemu, o którym pan mówił, ale ile razy by się nie powiedziało o cywilizacyjnym skoku, zaklęcie nie zadziała, gdy administracja rządowa nie radzi sobie (...) Rzeczywistość skrzeczy, panie ministrze i tu trzeba współpracy całego rządu - zaznaczył. W ocenie Kowala, polityce zagranicznej rządu nie brakuje "uśmiechów, a nawet naprężonych muskułów", co było widać podczas zagranicznych wizyt premiera. - Tej polityce brakuje jednak wielkiej idei i skutecznej konsekwencji (...), kompromisu i uzgodnienia. Dopóki to się nie zmieni, będą słowa, w tym piękne słowa pana ministra, ale dalej będzie pustka - powiedział. Kowal zarzucił rządowi brak konsekwencji w polityce wobec Białorusi. - Nie możemy siedzieć w tych zielonych fotelach wygodnie, gdy bliżej, czy dalej kogoś biją, kogoś zamykają w więzieniu. To jest temat dzisiaj wartości w polityce międzynarodowej - apelował. Pytał też, po co rząd wywołuje medialny szum wokół negocjacji w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej i czemu wobec "naszych sprawdzonych sojuszników", jakim są USA pojawiły się takie słowa jak "twardo, konsekwentnie, więcej".