Europosłowie PiS na konferencji prasowej w Sejmie przywoływali ranking "Doing Business 2011", który znalazł się w corocznym raporcie Banku Światowego. Polska w tym rankingu zajęła 70 miejsce na 183 kraje. Nasz kraj wyprzedzają m.in. Namibia, Białoruś, Ghana, czy Samoa. Według Poręby, rząd PO-PSL nie reformuje Polski, co widać coraz bardziej w ocenach naszego kraju w różnego rodzaju rankingach światowych, w których pozycja Polski jest coraz słabsza. Podkreślił, że najgorzej w Polsce sklasyfikowano załatwianie zgody na budowę. - Zajmujemy miejsce 164 - tak naprawdę kompromitujące, bo na 183 kraje. Za nami jedynie Sierra Leone, Sri Lanka, Gwinea i Zimbabwe - powiedział europoseł PiS. Jak zauważył, aby w Polsce cokolwiek zbudować, trzeba przejść przez 32 procedury, co średnio zajmuje aż 311 dni. - To pokazuje degradację polskiej pozycji w różnego rodzaju rankingach międzynarodowych oraz brak skuteczności modernizacyjnych poczynań rządu Donalda Tuska. To pokazuje także brak jakichkolwiek reform i jakichkolwiek działań, które miałyby służyć wzmocnieniu polskiej pozycji w Europie i na świecie - uważa Poręba. - Powinniśmy w tym momencie zadać pytanie Donaldowi Tuskowi: skoro jest tak dobrze jak on uważa, to dlaczego jest tak źle? - pytał europoseł PiS. Według Czarneckiego, spadek Polski w rankingach międzynarodowych jest kosztowny i odbije się na kieszeniach wszystkich podatników i przedsiębiorców. - Ten rząd jest kulą u nogi dla polskiej gospodarki i rankingi przez nas przedstawione najlepiej to pokazują - podkreślił europoseł PiS.