Tuż przed posiedzeniem komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) zapowiedział, że autorzy projektu będą chcieli wprowadzić do niego autopoprawki. W posiedzeniu komisji ogłoszono przerwę, aby przekazać posłom druk z tymi poprawkami. Łącznie jest to 19 poprawek. Wcześniej większości nie uzyskał wniosek złożony przez PO i Nowoczesną, aby w sprawie tej nowelizacji 11 stycznia przyszłego roku przeprowadzić w Sejmie wysłuchanie publiczne. "Omawiany projekt ustawy reguluje sferę spraw i wolności obywatelskich. Wobec tej ustawy swoje stanowiska przedstawiły liczne organizacje pozarządowe, jest duże zainteresowanie, jest szereg opinii skrajnie krytycznych, co nie zdarzyło się w ciągu ostatnich 25 lat, m.in. takich instytucji jak Sąd Najwyższy i stowarzyszenia prawnicze" - mówił Krzysztof Brejza (PO) uzasadniając ten wniosek. Przeciwko wysłuchaniu publicznemu opowiedział się Arkadiusz Mularczyk (PiS). Wskazywał, że kiedy w poprzedniej kadencji przyjmowano nową ustawę o TK, nie było publicznego wysłuchania. Wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego poparło siedmiu posłów, 17 było przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Posłowie PO wskazywali ponadto, że - w ich ocenie - posiedzenie komisji zostało zwołane z naruszeniem regulaminu Sejmu, gdyż nie minął czas przewidziany na zawiadomienie posłów o tym posiedzeniu. Przewodniczący komisji Marek Ast (PiS) odpowiedział na te zarzuty, że posiedzenie zwołano w prawidłowy sposób. Jedna z zapowiedzianych przez PiS poprawek przewiduje, że TK rozpoznaje sprawy według kolejności ich wpływu do Trybunału. W myśl kolejnej, nowo wybrani sędziowie mieliby składać ślubowanie - jak dotąd - przed prezydentem; w aktualnym projekcie zaproponowano zaprzysiężenie przed marszałkiem Sejmu. Kolejna autopoprawka zakłada, że skargi konstytucyjne złożone przez obywateli miałyby być rozpatrywane w składzie 7-osobowym. "Jesteśmy bardziej elastyczni, jeśli chodzi o rozpoznawanie spraw w pełnym składzie. Skargi konstytucyjne składane przez obywateli będą mogły być rozpoznawane w składach siedmioosobowych" - mówił w Sejmie w poniedziałek rano Piotrowicz, wskazując, że taka zmiana powinna przyspieszyć prowadzenie spraw przez TK. Według PO poprawki częściowo wychodzą poza zakres tematyki poruszanej w projekcie nowelizacji i - w związku z tym - mogą być niedopuszczalne, bo "łamią standardy legislacji". Borys Budka (PO) podkreślał, w rozmowie z dziennikarzami, że podstawowa zasada jest taka, że powinno się procedować na projekcie, który został zgłoszony. "Jeżeli pierwszą poprawka, którą zgłasza pani poseł Krystyna Pawłowicz dotyczy artykułu, którego w ogóle nie ma w tym projekcie ustawy, to jest to cyrk. Albo posłowie PiS są tak nieprzygotowani, albo już w ogóle nie wiedzą nad czym pracują" - mówił Budka. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w miniony czwartek. PO i Nowoczesna domagały się jego odrzucenia; w głosowaniach skierowano go jednak do komisji. W myśl rozpatrywanego przez komisję projektu Trybunał ma m.in. co do zasady orzekać w pełnym składzie - co najmniej 13 z 15 sędziów (dziś jest to dziewięciu sędziów, a większość spraw w TK rozpatruje skład pięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dotychczas - zwykłą. Jeżeli postępowania wszczęte przed wejściem nowelizacji w życie nie są prowadzone przez skład określony w nowelizacji, wszczynano by je na nowo. Projekt przewiduje też wykreślenie przepisów, że siedziba TK znajduje się w Warszawie.