Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w poniedziałek, że PiS w dalszym ciągu opowiada się za wprowadzeniem zasady dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, jednak nie wejdzie ona w życie przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Kaczyński poinformował, że PiS wycofuje się z pomysłu wprowadzenia tzw. wstecznej dwukadencyjności dla samorządowców. "Wrzutki medialne PiS nie sa poważne" "Wrzutki medialne PiS o zmianach w ordynacji samorządowej nie są do końca poważne" - skomentował decyzje PiS wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15. "Chcielibyśmy, żeby dyskusja nad ewentualnymi zmianami w ordynacji była dyskusją poważną" - dodał Tyszka. Jako alternatywę Kukiz'15 proponuje zniesienie progu frekwencyjnego przy referendach odwoławczych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Obecnie, aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział co najmniej 3/5 wyborców, którzy uczestniczyli w poprzednich wyborach. "To byłby bardziej efektywny mechanizm kontroli obywateli nad lokalnymi włodarzami" - przekonywał poseł Kukiz'15. "Propozycje PiS mają charakter manipulacji" Rzecznik Platformy Jan Grabiec zapowiedział z kolei, że PO nie poprze zaproponowanych przez Kaczyńskiego zmian. "Obawiamy się, że propozycje przedstawiane przez PiS zmian w Kodeksie wyborczym mają charakter manipulacji - chodzi o to, żeby zwiększyć szanse kandydatów PiS w najbliższych wyborach. Jeśli nie dwukadencyjność wsteczna, zapewne pojawią się inne pomysły, np. likwidacja II tury wyborów w przypadku wójtów, burmistrzów i prezydentów" - powiedział rzecznik PO. "Warto przypomnieć, że w przypadku prezydenta RP liczba kadencji jest limitowana w konstytucji. Jeśli prezes Kaczyński chciałby takie limity nakładać na samorządy, również taki zapis powinien się znaleźć w konstytucji" - zauważył rzecznik PO. "To był pomysł niekonstytucyjny" Polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej podkreślił z kolei, że wycofanie się PiS z pomysłu na dwukadencyjność wsteczną w samorządach jest dobrą informacją. "To był pomysł, naszym zdaniem, niekonstytucyjny, bardzo zły dla samorządów" - podkreślił Rabiej. "Dwukadencyjność powinna przede wszystkim dotyczyć posłów i senatorów" - dodał. Przypomniał też, że pierwotny pomysł dwukadencyjności wyszedł od Nowoczesnej. "To pomysł, który pojawił się dokładnie dwa lata temu na kongresie założycielskim partii. Pomysł, który znalazł się w programie Nowoczesnej i ciągle się tam znajduje" - zauważył Rabiej. Dodał, że Nowoczesna jest za tym, by wydłużyć kadencję prezydentów miast do 5 lat.