- Chcemy wiedzieć, jak wyjaśniane są okoliczności katastrofy, co się dzieje z dowodami, jaki jest do nich dostęp polskich przedstawicieli. Monitorujemy przebieg tej sprawy - powiedział Zieliński. Rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk powiedział, że nie ma jeszcze informacji o tym liście. - Gdy się z nim zapoznamy, udzielimy odpowiedzi w zgodnym z prawem zakresie - zapewnił. Kuchciński pyta Seremeta m.in. kiedy prokuratura podjęła pierwsze czynności na miejscu katastrofy i kto w nich uczestniczył, jakie czynności śledcze zostały do tej pory wykonane, ilu zostało przesłuchanych świadków i na jaką okoliczność oraz kiedy i jakie dowody do tej pory zostały przekazane polskim śledczym i czy istnieje harmonogram ich przekazywania. O tych kwestiach Seremet informował na kilku konferencjach prasowych. Informowano, że polscy prokuratorzy - w tym Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski - udali się do Smoleńska jeszcze w dniu katastrofy. Informowano też o udziale polskiego prokuratora w odczytywaniu w Moskwie zapisów "czarnych skrzynek" rozbitego samolotu. P.o. szef klubu PiS chce też wiedzieć, kto z prokuratorów prowadzących postępowanie ma dostęp do czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu oraz dlaczego czarne skrzynki nie zostały przekazane Polsce. Pyta również kto ponosi odpowiedzialność za brak zabezpieczenia miejsca katastrofy i czy prokuratura prowadzi odrębne postępowanie "celem ustalenia osób odpowiedzialnych za taki stan". Seremet w środę poinformował dziennikarzy, że prokuratura czeka na protokoły z oględzin i zabezpieczenia miejsca wypadku oraz protokoły z badań sekcyjnych osób innych niż prezydent Lech Kaczyński. Dodał, że dokument dotyczący sekcji prezydenta jest już w dyspozycji prokuratorów polskich. Powiedział też, że otrzymanie przez polską prokuraturę zapisu czarnych skrzynek jako dowodu rzeczowego to "kwestia kilku miesięcy". Jak wyjaśnił, zbadać je musi bowiem międzypaństwowa komisja lotnicza w Rosji, wyjaśniająca okoliczności tragedii. Kuchciński wysłał wcześniej list także do premiera z 20 pytaniami w tej sprawie. Podobnie jak w piśmie do Donalda Tuska, Kuchciński, zwracając się do prokuratora generalnego, argumentuje, że pojawia się coraz więcej wątpliwości dotyczących katastrofy, a mimo to opinia publiczna nie ma "podstawowych informacji" dotyczących jej przyczyn.