W sobotę w Sejmie trwa ogólnopolskie seminarium pt. "Jak zabezpieczyć własność w północnej i zachodniej Polsce przed roszczeniami niemieckimi?" zorganizowane przez klub parlamentarny PiS oraz Unię na Rzecz Europy Narodów. Prezes PiS oświadczył w trakcie swojego wystąpienia, że "sprawę roszczeń i statusu polskiej własności na ziemiach zachodnich i północnych trzeba podnieść w ramach polskiego porządku prawnego, w ramach tego, co może uczynić nasz rząd (...), ale trzeba tę sprawę traktować także w kontekście porządku europejskiego". Według niego, "władze nowej Polski, które zaczęły kształtować się w 1989 także nie przejawiały większego zainteresowania tą problematyką". Jak dodał, władze te "prowadziły politykę, która przynajmniej pośrednio szkodziła polskim interesom, także w odniesieniu do tych kwestii". Jak wyjaśnił, społeczeństwu wmawiano, że problemu nie ma. W ocenie , stosunek polskich władz do historii naszego kraju, w tym historii II Wojny Światowej zasadzał się na tym, że "Polacy mieli przepraszać". - Polacy mieli przepraszać, Polacy, naród po Żydach najbardziej skrzywdzony w trakcie II Wojny Światowej, mieli nieustannie przepraszać - powiedział. Szef podkreślił, że nie wie, co kryło się za tą polityką, ale "na pewno nie było to dobre rozeznanie charakteru stosunków międzynarodowych". - Kto się w ten sposób zachowuje ten buduje podstawy dla roszczeń, różnego rodzaju roszczeń: moralnych, ale w konsekwencji także i dla roszczeń innego rodzaju - uważa szef PiS.