Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył wczoraj, że potrzebna jest ustawa dotycząca wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Według szefa PiS ustawa miałaby doprowadzić do "zdecydowanego, intensywnego śledztwa" w sprawie katastrofy. Z kolei Macierewicz powiedział na czwartkowej konferencji prasowej, że projekt ma m.in. zapobiec przedawnieniu spraw dotyczących odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za katastrofę. Macierewicz podkreślił, że PiS doprecyzowuje projekt. Macierewicz: To gołym okiem widać - Największy problem jest związany z upływem czasu karalności poszczególnych przestępstw. Prokuratura prowadzi tak pracę, żeby umorzyć z racji przedawnienia przestępstwa z artykułu 231 kodeksu karnego - powiedział. Przywołany artykuł kk stanowi, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. - To gołym okiem widać w sprawie odpowiedzialności szefostwa Biura Ochrony Rządu. Sąd nie podjął żadnych czynności w tej sprawie, chociaż akt oskarżenia wpłynął chyba półtora roku temu. Takich zjawisk przy poszczególnych wątkach jest wiele - dodał wiceprezes PiS. Macierewicz mówił, że "rozdrobniono sprawy na poszczególne wątki" tak, aby nikt nie mógł się zorientować "co naprawdę się dzieje". Zdaniem polityka PiS trzeba zmienić obecny stan, w którym rodziny ofiar katastrofy jako pierwsze nie dowiadują się np. o wynikach ekspertyz. - To jeden z wielu powodów, który sprawia, że taka ustawa musi zostać przyjęta, żeby to śledztwo mogło być skutecznie przeprowadzone - dodał. "Ci ludzie zginęli dlatego, że samolot wybuchł w powietrzu" Zapytany, kiedy można spodziewać się projektu Macierewicz odparł, że "w ciągu miesiąca najdalej". - Wszystko przedstawimy w ciągu miesiąca - dodał. Zaznaczył, że od dawna mówi o "zbrodni smoleńskiej". - Nie ma wątpliwości, że mieliśmy do czynienia ze zbrodnią. Ci ludzie zginęli dlatego, że samolot wybuchł w powietrzu. (...) Uważam, że mieliśmy do czynienia nad Smoleńskiem z eksplozją samolotu na skutek zaniechań lub działań mających charakter tych, które nazywane bywają "działaniem osób trzecich" - powiedział Macierewicz. Dopytany, kim są "osoby trzecie" odpowiedzialne za wybuch, odpowiedział: "Nie jesteśmy na takim etapie postępowania naszego zespołu parlamentarnego byśmy mogli wskazać takie osoby. Nie jest specjalną tajemnicą, że wszystkie poszlaki wskazują, że winni są po stronie rosyjskiej".