We wtorek PiS dał Sawickiemu 48 godzin na odwołanie tych - jak mówili politycy tej partii - "kłamstw o PiS". O tym, że minister rolnictwa powiedział, że PiS jest w tej frakcji Parlamentu Europejskiego, "która jest zdecydowanie za likwidacją Wspólnej Polityki Rolnej i za likwidacją dopłat bezpośrednich" - donosiła IAR 10 lutego. We wtorek po południu w Programie Pierwszym Polskiego Radia Sawicki powiedział, że nie przeprosi PiS i nie obawia się wytoczenia mu procesu. Podkreślił też, że politycy PiS reprezentują frakcję konserwatywną, a jej przedstawiciele wypowiadali się w duchu likwidacji wspólnej polityki rolnej. - Dotrzymamy słowa, pozew będzie złożony - skomentował słowa ministra rzecznik PiS Adam Hofman. Jak dodał, dokument jest obecnie przygotowywany. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak mówił w środę w rozmowie z dziennikarzami, że wypowiedź ministra Sawickiego jest nieprawdziwa. Pytany o odmowę przeprosin ze strony Sawickiego powiedział: "A więc będzie udowadniał w sądzie". W zeszłym tygodniu PiS zagroziło Sawickiemu, że jeżeli w priorytetach polskiej prezydencji nie znajdzie się sprawa wyrównania dopłat bezpośrednich dla rolników, to partia ta złoży w Sejmie wniosek o wyrażenie mu wotum nieufności. Błaszczak podtrzymał w środę tę zapowiedź. "Jeżeli nie zmieni się nic w sprawie dotyczącej wyrównania wysokości dopłat, złożymy wniosek o wotum nieufności" - powiedział szef klubu PiS. Obecnie dopłaty bezpośrednie dla rolników w UE są bardzo zróżnicowane, np. na Łotwie rolnicy dostają ok. 100 euro do hektara użytków rolnych rocznie, a w Grecji czy na Malcie ok. 500 euro/ha. Unijna średnia dopłat wynosi około 250 euro. W Polsce jest to około 200 euro, we Francji ok. 250, w Niemczech ok. 300 euro. Minister Sawicki zapewnia, że rolnictwo będzie jednym z priorytetów polskiego przewodnictwa w UE.