- Jesteśmy za jawnością życia publicznego. Sądy kapturowe źle świadczą o demokracji. Oczywiście są wymagania natury regulaminowej. Zastanawiamy się nad wyjściem z tej sytuacji - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Rzecznik PiS Adam Hofman doprecyzował w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że jego klub może złożyć projekt nowelizacji umożliwiający zwoływanie jawnych posiedzeń; miałby on być rozpatrywany w przyspieszonym trybie. Chodzi o art. 9a. ustawy o Trybunale Stanu. Stanowi on, że czynności dowodowe Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przeprowadza na posiedzeniach zamkniętych. Artykuł ten został wpisany do ustawy w ramach nowelizacji uchwalonej w 2010 r. Szef Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Andrzej Halicki (PO) podkreślił, że nie jest możliwe jej jawne procedowanie. - Komisja proceduje jak prokuratura, nie orzeka, ale prowadzi postępowanie przygotowawcze, które ma na celu rekomendowanie Sejmowi uchwały. W uchwale może znajdować się wniosek, że wyznacza się oskarżyciela i kieruje sprawę do rozpoznania przed Trybunałem Stanu, bądź też rekomenduje odrzucenie wniosku. Decyduje, orzeka izba, nie komisja - zaznaczył. I kontynuował: Komisja proceduje zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu i Kodeksem postępowania karnego. Zarówno ustawa jak i kodeks precyzyjnie regulują np. zakres informowania i wynoszenia informacji dostępnej członkom komisji. Pod groźbą odpowiedzialności karnej prowadzimy prace o charakterze dowodowym, również po to, żeby świadkowie i osoby postawione w stan oskarżenia nie mogły kontaktować się ze sobą, czy dowiadywać się o informacjach z mediów. Nowelizacja ustawy o TS, którą rozważa PiS, "zabiłaby w praktyce możliwość prowadzenia skutecznego postępowania" - podsumował Halicki. Błaszczak skrytykował też to, że - według zapowiedzi Halickiego - posiedzenie komisji ws. wniosków o TS miałoby się odbyć najprawdopodobniej 25 stycznia. Jak zaznaczył, tego samego dnia ma się odbyć głosowanie nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. - To nieprzypadkowy termin. Chodzi o cele wizerunkowe, aby przesłonić to, co będzie związane z naszym wnioskiem - powiedział. W piątek Prezydium Sejmu zdecydowało o przekazaniu do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wniosków o postawienie Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Platforma Obywatelska pod koniec ubiegłego roku złożyła w Sejmie wnioski o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu. Podpisało się pod nimi ok. 150 posłów, w tym 84 z PO; pozostali to posłowie z Ruchu Palikota i SLD. PO zarzuca b. premierowi oraz b. ministrowi sprawiedliwości naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". Jako przykłady niezgodnych z prawem działań wymieniono m.in. powołanie - jako organów pomocniczych Rady Ministrów - dwóch międzyresortowych zespołów ds. zwalczania przestępczości (zorganizowanej oraz kryminalnej - tym drugim kierował Ziobro). W specjalnych zarządzeniach jakie wydał Kaczyński, Ziobrze przyznano uprawnienie do "powierzania członkom zespołu określonych prac"; Ziobro uzyskał też prawo do "żądania informacji" od członków zespołu zajmującego się przestępczością kryminalną. PO twierdzi, że zakres uprawnień przyznanych obu zespołom wykracza poza ramy określone w ustawie o Radzie Ministrów. Podkreśla też, że niezgodne z konstytucją oraz z ustawą o działach administracji rządowej było przyznanie Ziobrze "uprawnień zwierzchnich" wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji, komendanta głównego policji oraz szefów ABW i CBA. Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.