W Sejmie trwa debata nad przedstawioną przez Schetynę informacją o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w latach 2014-2015. "Nie możemy przyjąć (tej) informacji. Żeby było to pewnego dnia możliwe, musiałyby ulec zmianie dwie rzeczy - po pierwsze oczekujemy, że nie będzie pan ministrem polskiej niemocy zagranicznej i stanie się ministrem polskiej polityki zagranicznej, (po drugie) oczekujemy realizacji programu konkretnych działań i przyjęcia realnych zadań dla polskiej dyplomacji" - powiedział Szczerski. Jak ocenił, potrzeba "mniej słów, mniej zaklęć, a więcej skuteczności". "Wysłuchaliśmy informacji z uwagą, przede wszystkim dlatego, że więcej w niej było mimo wszystko dyscypliny słów, a mniej 'pawich piór', które tak często zdarzały się pana poprzednikowi" - zaznaczył poseł PiS. Szczerski powiedział, że w ostatnim czasie częściej słyszeliśmy od przedstawicieli rządu, czego Polska nie może zrobić, niż o tym, co jest naszym suwerennym celem w polityce zagranicznej. "Słyszeliśmy, że Polska jako taka niewiele już znaczy i niewiele w gruncie rzeczy może; że musi i powinna płynąć w głównym nurcie i wraz z innymi mówić jednym głosem, jednym - ale to nie znaczy, że swoim własnym" - podkreślił. "Gdy się mówi jednym głosem, ważne jest, czyj jest to głos. Zanim bezrefleksyjnie powtórzy pan kolejny raz ten slogan, oczekujemy, że polski minister spraw zagranicznych najpierw określi, jaki jest polski głos w każdej sprawie, a potem będzie próbował uczynić go głosem Europy. Nigdy odwrotnie" - powiedział Szczerski. Szczerski przekonywał też, że "odpowiedzialność nakazuje, żeby nadać absolutny priorytet polityce polskiej racji stanu i polskiego interesu narodowego".