Poseł PiS Marek Suski mówił podczas piątkowej konferencji prasowej w Radomiu o "postępującej degradacji regionu radomskiego", za co - jego zdaniem - odpowiedzialna jest rządząca koalicja. Jako przykład takich działań polityk podał planowaną przez państwową spółkę PGNiG likwidację sześciu spółek gazownictwa, w tym mazowiecką wraz z zakładem gazowniczym w Radomiu, zatrudniającym kilkaset osób; w miejsce sześciu dotychczasowych spółek gazownictwa ma powstać jedna, z centralą w Warszawie i 6 oddziałami regionalnymi. Według Suskiego w takiej sytuacji może dojść do likwidacji radomskiego zakładu, a także ponad 20 innych tego typu placówek w całym kraju. Jak podkreślał - część pracowników radomskiej firmy może zostać zwolniona, a inni dostaną propozycję pracy w centrali w Warszawie i będą zmuszeni dojeżdżać do stolicy albo zrezygnować z pracy. Poseł PiS przypomniał, że do takich sytuacji w ostatnich latach w Radomiu dochodziło kilkakrotnie, m.in. kiedy zlikwidowano istniejące w tym mieście terenowe oddziały Telekomunikacji Polskiej, Poczty Polskiej czy Izby Skarbowej. Będą stolice regionów i dalej kompletna pustka Według posła PiS Zbigniewa Kuźmiuka tego typu działania likwidacyjne uderzają w mniejsze miasta, a sprzyjają rozwojowi Warszawy i stolic regionów. Dlatego - jak podkreślił - rząd powinien przyjrzeć się planom PGNiG. - Jeśli stanie się inaczej, to za chwilę poza Warszawą będziemy mieli jedne wielkie peryferia. Będą stolice regionów i dalej kompletna pustka - stwierdził Kuźmiuk. Senator PiS Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że w ostatnich latach z Radomia do Warszawy "zostały wyprowadzone tysiące miejsc pracy". Skurkiewicz zapowiedział, że PiS będzie dążyć do zwołania posiedzenia sejmowej komisji skarbu państwa w sprawie sytuacji w PGNiG. Parlamentarzyści PiS zamierzają też skierować do premiera interpelację w tej sprawie. "Naszym celem nie jest restrukturyzacja zatrudnienia" Z argumentacją parlamentarzystów PiS nie zgadza się rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska. Zdementowała ona pogłoski o rzekomej likwidacji segmentu dystrybucji w terenie, w tym także zakładu gazowniczego w Radomiu. - Naszym celem nie jest restrukturyzacja zatrudnienia i nie zakładamy zwolnień - powiedziała Zakrzewska. Planowana przez PGNiG konsolidacja systemu dystrybucji ma wiązać się z połączeniem sześciu obecnie istniejących spółek gazownictwa (mazowieckiej, karpackiej, górnośląskiej, dolnośląskiej, pomorskiej i wielkopolskiej) w jeden podmiot i powołanie jednej spółki dystrybucyjnej o uproszczonej strukturze: z centralą w Warszawie i 6 oddziałami regionalnymi, prowadzącymi techniczną działalność w terenie. Zdaniem Zakrzewskiej proces połączenia pozwoli na wspólne i oszczędniejsze zakupy, dokładnie planowane inwestycje, lepiej kontrolowane finanse i ujednolicenie procedur obsługi klienta. Według szacunków w skali całej Grupy Kapitałowej PGNiG proces ten przyniesie oszczędności w przedziale od ponad 200 mln zł do ponad 400 mln zł w skali roku. Szczegóły struktury nowej spółki dystrybucyjnej zostaną w najbliższym czasie zaprezentowane pracownikom przez nowy zarząd. Decyzje konsolidacyjne zatwierdzane przez wszystkie organy mają zapaść do końca czerwca. Cały proces konsolidacji ma zakończyć się do 30 września.