- Chcemy zadbać o to, by wybory odbywały się w atmosferze typowej dla systemu demokratycznego - powiedział prezes świętokrzyskiego PiS, poseł Krzysztof Lipiec. Lipiec przypomniał, że ugrupowanie w podobny sposób "pilnowało" prawidłowości głosowań w regionie podczas przedterminowych wyborów samorządowych w Kazimierzy Wielkiej (styczeń 2013 r.) i Piekoszowie (listopad 2013 r.). Za organizację korpusu odpowiedzialny jest sekretarz świętokrzyskiego PiS Andrzej Pruś. Jak mówił, działacze partii ze Starachowic mają duże doświadczenie w tego typu pracy. - Przed wyborami samorządowymi w tym mieście w 2002 roku ujawniliśmy "niecne działania" niektórych osób, co doprowadziło do kilku sądowych wyroków w sprawie kupowania głosów, przykładowo za alkohol - tłumaczył. Według Prusia ówczesne informacje o tym, że niektóre osoby kupują duże ilości alkoholu w sklepach i hurtowniach oraz o busach, którymi miały być dowożone osoby na głosowanie, traktowano na początku jako plotki. Jak dodał, do starachowickich działaczy PiS docierają "sygnały", że w najbliższych wyborach może dojść do kolejnych tego typu działań. Przedterminowe wybory prezydenta Starachowic odbędą się 27 kwietnia. Mandat dotychczasowego włodarza Wojciecha Bernatowicza wygasili radni, po prawomocnym wyroku skazującym go za branie łapówek. Od kilku tygodni w całym województwie PiS prowadzi szkolenia osób, które będą pracowały w komisjach wyborczych oraz osób, które będą mężami zaufania podczas wyborów w Starachowicach i wyborów do PE (25 maja). To nie tylko działacze partii, ale też jej sympatycy i przedstawiciele rozmaitych organizacji. Organizowane są też tzw. lotne patrole - grupy osób, które będą przyglądały się głosowaniom z zewnątrz, m.in. w okolicy lokali wyborczych - np. temu, czy nie dochodzi do prób kupienia głosów. - Obserwacja ludzi z aparatami fotograficznymi nieraz doprowadzi do tego, że wystraszy się osoby o "niecnych" zamiarach i cel jest osiągnięty - wybory będą uczciwe Nie będziemy musieli martwić się tym, że po raz kolejny mamy bardzo dużą liczbę głosów nieważnych - mówił Pruś. Pruś podkreślił, że korpus nie jest próbą budowania "policyjnego systemu wyborczego, ale próbą autentycznego budowania społeczeństwa obywatelskiego". - Chcemy pomóc w bardzo skrupulatnym przeszkadzaniu tym, którzy chcą wyniki głosowania ustalać w inny sposób, niż przewiduje to kodeks wyborczy - tłumaczył sekretarz.