(PO). - Obaj panowie już od dawna zasługują na to, aby takie wnioski wobec nich złożyć, marszałek prowadzi obrady w sposób nieobiektywny, faworyzuje PO, jest marszałkiem PO, a nie całego Sejmu - powiedział Kamiński. Rzecznik ocenił też, że Komorowski ma tendencję do "ciągłego komentowania wypowiedzi posłów". Kamiński zaznaczył, że wnioski o odwołanie Komorowskiego i Niesiołowskiego są w dużej mierze związane z ich zachowaniem podczas sejmowej awantury w czasie ostatniego posiedzenia Izby przed wakacjami. - Czarę goryczy przelało postępowanie marszałka Komorowskiego i Niesiołowskiego podczas ostatniego posiedzenia Sejmu w związku z zamieszaniem wokół odebrania immunitetu Zbigniewowi Ziobrze - powiedział Kamiński. Chodzi m.in. o lipcowe posiedzenie sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, podczas którego, w atmosferze awantury, komisja pozytywnie zaopiniowała wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze. Posłowie PiS, którzy licznie stawili się na posiedzeniu komisji, zarzucali PO, że przeprowadza "sąd kapturowy" nad Ziobrą - nieobecnym na posiedzeniu. Po jednej z przerw podczas komisji przewodnictwo obrad przejął wicemarszałek Stefan Niesiołowski. Jego mandatu nie chcieli uznać posłowie PiS, którzy w końcu opuścili posiedzenie. PiS uważał za niezgodne z prawem nie tylko prowadzenie prac komisji, ale także sam tryb jej zwołania. Sprawa immunitetu Ziobry zostanie ostatecznie rozstrzygnięta podczas posiedzenia Sejmu. Wniosek Prokuratury Okręgowej w Płocku związany jest z postępowaniem dotyczącym mafii paliwowej. Informacje z tego śledztwa zreferował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu krakowski prokurator Wojciech Miłoszewski (do sądu dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym skierowano wniosek o uchylenie mu immunitetu prokuratorskiego), a w całej sprawie pośredniczył Ziobro jako ówczesny minister sprawiedliwości, prokurator generalny. Sam Ziobro zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu, gdy zabierze głos podczas rozpatrywania tego punktu na posiedzeniu Sejmu.