Podczas konferencji w Międzyrzecu Podlaskim (woj. lubelskie) przewodniczący PO był pytany o kwestie straty przez Polskę pieniędzy unijnych oraz zapowiadany wniosek o wotum nieufności wobec ministra Zbigniewa Ziobry. Tusk stwierdził, że przez upór lidera Solidarnej Polski "każdego dnia tracimy bardzo realne pieniądze" i że "tylko w postaci kar nałożonych przez UE za nieprzestrzeganie prawa europejskiego już niedługo będzie pół miliarda złotych". Wniosek o wotum nieufności dla Ziobry. Tusk zapowiada - Zamiast dostać te 700 miliardów, o czym wielokrotnie mówiłem, to musimy jeszcze dopłacać do interesu, bo pan Ziobro się uparł, by niszczyć nasz system prawa - powiedział szef PO. - Nie znajduję już słów, dlatego zdecydowaliśmy się przygotować wniosek o wotum nieufności dla ministra Ziobry - mówił Donald Tusk. Zapowiedział, że wniosek ten zostanie złożony jeszcze przed najbliższym posiedzeniem Sejmu - planowane jest ono w dniach 11-12 maja. Tusk dodał, że liczy na poparcie wniosku ze strony innych ugrupowań opozycyjnych. Wniosek Tuska kłopotem dla PiS Warto zwrócić uwagę na polityczne tło wniosku. W ostatnich tygodniach relacje między koalicjantami nieco się zaogniły. Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówił w programie pierwszym Polskiego Radia, że nie jest pewny, czy Solidarna Polska to "prawa flanka", czy "głupia flanka". Do słów Terleckiego odnosił się później w "Graffiti Polsat News sam Ziobro. - Apelowałbym o mądrość i rozsądek - odcinał się. Źródłem nieporozumień w koalicji rządzącej jest polityka wobec Unii Europejskiej. Chodzi w szczególności o reformę wymiaru sprawiedliwości, sztandarowy projekt formacji Ziobry, która jednak blokowana jest przez unijne organy. Wniosek o wotum nieufności, który zapowiedział Donald Tusk, będzie w obecnej sytuacji twardym orzechem do zgryzienia dla PiS. Obrona ministra sprawiedliwości w Sejmie, podczas gdy za pośrednictwem mediów odbywają się polityczne spory, może być wizerunkowym kłopotem dla formacji Jarosława Kaczyńskiego.