Zgodnie z nowelizacją, ponad 50 proc. oszczędności zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych ma być przekazana do ZUS. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje. Przyszli emeryci będą mieli 4 miesiące na decyzję, czy chcą by ich środki na przyszłą emeryturę gromadzone były i w OFE i w ZUS czy tylko w ZUS. Na 10 lat przed emeryturą środki z OFE będą stopniowo przenoszone na subkonto w ZUS. Według Beaty Szydło, ustawa zmniejsza bezpieczeństwo emerytalne tych, którzy pozostaną w OFE. - Nie będzie już nadzoru nad OFE, OFE będą mogły do 30 procent swoich aktywów inwestować na rynkach zagranicznych, nie zmniejszają się opłaty za zarządzanie i nie ma minimalnej stropy zwrotu - wyliczała posłanka. Jej zdaniem, teraz najważniejsze jest czy ustawa zostanie zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny. Wiceprezes PiS uważa, że powstałby wówczas dylemat, czy budżet państwa uchwalony i przyjęty na podstawie niekonstytucyjnej ustawy jest ważny. Sejm zajmie się budżetem na następnym posiedzeniu. - Kierunek może był i dobry, ale wykonanie fatalne a sam sposób procedowania - skandaliczny - podsumowała Beata Szydło. Rzecznik PiS Andrzej Duda uważa, że do Trybunału Konstytucyjnego na pewno trafią wnioski zaskarżające ustawę bo konstytucjonaliści od początku zwracali uwagę, że prace toczą się zbyt szybko. Poseł uważa, że poważne wątpliwości co do trybu procedowania musi wzbudzać poprawka, która jako całość ustawy wniosła wczoraj wieczorem Platforma Obywatelska na posiedzeniu komisji. PiS nie podjął jeszcze decyzji o zaskarżeniu ustawy bo najpierw przeanalizują ją prawnicy. Ustawą zajmie się jeszcze Senat, a potem trafi do prezydenta.