Poseł PO Andrzej Halicki uważa, że ważne będzie też dowartościowanie sekretarza generalnego partii. Chodzi o to, by stał się on członkiem zarządu ugrupowania. Ma to duże znaczenie, gdy przewodniczącym ugrupowania jest premier. Sekretarz generalny wypełnia wtedy zadania organizacyjne. Pomysł wcześniejszych wyborów w PO chwali koalicyjne PSL. Były minister rolnictwa Marek Sawicki uważa, że długa kampania wyborcza nie byłaby racjonalna. Mariusz Błaszczak z PiS nie przywiązuje wagi do sytuacji wewnętrznej Platformy. Jego zdaniem, zmiana statutu na kongresie to tylko show. - Czy z tego przybędzie nowych miejsc pracy w kraju? Oczywiście nie przybędzie - komentował poseł Błaszczak. Również Ludwik Dorn nie traktuje poważnie propozycji zmiany statutu PO. Jego zdaniem, to "igrzyska" zaproponowane dlatego, że Platforma ma problem z "chlebem", czyli sytuacją gospodarczą kraju. W jego opinii, takie rozgrywki mogą pasjonować tylko wiernych widzów telewizji informacyjnych. Jerzy Wenderlich z SLD dobrze ocenia przyspieszenie wyboru szefa PO. Jego zdaniem, Platforma wyciągnęła wnioski z doświadczenia innych partii rządzących poprzednio Polską, w tym Sojuszu. Niektóre ugrupowania traciły władzę, bo za bardzo i za długo zajmowały się sobą. - Im szybciej to się zakończy, tym lepiej - komentuje proces wyboru przewodniczącego poseł Wenderlich. Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota uważa, że Platforma może stracić władzę jak SLD w 2005 roku, bo popełniła już "pewną sumę błędów". - Wtedy również koleżankom i kolegom z SLD wydawało się, że będą wiecznie rządzić krajem - przypomina poseł Rozenek. Konwencja Krajowa PO, na której zmieniony zostanie status partii, odbędzie się 29 czerwca. Na razie nie wiadomo, w jakim miejscu. Na ten sam dzień planowany jest kongres PiS w Katowicach.