Piotr Kaleta odniósł się do środowych (18 listopada) wydarzeń, kiedy to przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił, że policja miała w sposób brutalny zatrzymać i potraktować wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego. - Jak się okazuje, prawda jest zgoła inna i w związku z tym zwracam się z prośbą, by do czasu wyjaśnienia tej sytuacji marszałek Czarzasty nie prowadził obrad Wysokiej Izby, nie uczestniczył w posiedzeniach i być może trzeba by było zastanowić się nad tym, czy jeżeli ta sprawa okaże się prawdziwa, jeżeli rzeczywiście wyjaśnienia pójdą w kierunku, że to marszałek Czarzasty był winny tego zamieszania, by wicemarszałka odwołać z zajmowanego stanowiska - powiedział w Sejmie poseł Prawa i Sprawiedliwości. Rzeczniczka Lewicy o sytuacji przed Sejmem Sytuację dotyczącą Czarzastego opisała na briefingu w Sejmie rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska, która razem z nim próbowała wejść do Sejmu po powrocie z demonstracji Strajku Kobiet. - Pan marszałek nie miał przy sobie legitymacji poselskiej, ale ja ją miałam i jako posłanka Rzeczpospolitej Polskiej, osoba publiczna, wylegitymowałam się, przedstawiłam i zaświadczyłam tożsamość Włodzimierza Czarzastego. Tak jak każdy obywatel ma prawo zaświadczyć o tożsamości innego obywatela, tym bardziej jak zaświadcza to osoba publiczna. Niestety nie przyjęto tego zaświadczenia i policjant upierał się, że nie przepuści pana marszałka i doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu - powiedziała. Głos z Komendy Stołecznej Policji W czwartek (19 listopada) odbyła się konferencja prasowa rzecznika Komendy Stołecznej Policji nadkomisarza Sylwestra Marczaka, podsumowująca działania funkcjonariuszy podczas środowych protestów w Warszawie w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego. W trakcie konferencji nadkomisarz odniósł się do interwencji, podczas której Włodzimierz Czarzasty miał "zostać pobity przez policję". Według policjanta sytuacja "została przedstawiona w zupełnie inny sposób niż faktycznie miała miejsce". - Świadczą o tym przede wszystkim czynności, jakie zostały wykonane przez policjantów Wydziału Kontroli, jak i świadczy o tym nagranie, jakie zostało do tego postępowania zabezpieczone - poinformował nadkom. Sylwester Marczak. - W tym przypadku nagranie wyraźnie pokazuje, która strona była stroną atakującą. Policjant doznał bardzo poważnej kontuzji - przekazał rzecznik KSP, dodając przy tym, że chodzi o zerwanie mięśnia czworogłowego uda. - W tej chwili policjant ma założony gips i przebywa cały czas w szpitalu - mówił Marczak.