Według Marcina Mastalerka PiS nie wykorzystał potencjału w wyborach samorządowych. - W Łodzi ktoś ułożył taki lisy, że wolał mieć trzech kandydatów, którzy na pewno zdobędą mandat i im się to nie udało, bo przez to stracili dwa. Mogliście mieć Łukasza Rzepeckiego na liście i marszałka w województwie łódzkim, a woleliście mieć Rzepeckiego poza listą, straciliście marszałka. I tak się przegrywa wybory - powiedział w Radiu ZET szef gabinetu prezydenta. Przypomnijmy, że Rzepecki w 2017 roku został wykluczony z PiS za m.in. sejmowe wystąpienie, gdzie z mównicy skrytykował pomysł swojej partii dotyczącego wprowadzenia nowego podatku w paliwie. Później przed budynkiem PiS domagał się spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, lidera PiS wysyłał także na polityczną emeryturę. Krótko po opuszczeniu partii znalazł się w Kukiz'15, zaś w 2020 roku został doradcą prezydenta. Wyniki wyborów. "Hołownia nie rozumie co się stało" Zdaniem polityka prawica ma jeszcze szanse na powrót do władzy, musi jednak najpierw wyciągnąć wnioski z październikowych wyborów, zmienić działanie i zachować jedność obozu. - PiS ma dwie drogi: albo uda im się wygrać jeszcze raz samodzielnie, zbudować szerszą koalicję niż PiS, przecież prezydent Duda w 2020 roku w czasie wyborów prezydenckich mówił o Koalicji Polskich Spraw. Jeżeli taka koalicja będzie zbudowana to można wygrać samodzielnie albo mieć po prostu koalicjanta - powiedział. Marcin Mastalerek odniósł się także do wyników wyborów prezydenckich w Warszawie, które według byłego posła "zostały rozstrzygnięte już na starcie", gdyż "Hołownia nawiązał deal z Trzaskowskim" nie wystawiając konkurenta w walce o ratusz. - Rafał Trzaskowski wykorzystał Hołownię, jego naiwność i to, że nie ma doświadczenia w wyborach (...). W swojej naiwności Hołownia wolał pomóc Trzaskowskiemu zostać kandydatem na prezydenta Polski. Hołownia do dziś nie rozumie, co się stało, ale na pewno Tusk dobrze tę sytuację przeczytał - ocenił polityk. Jacek Kurski wraca do PiS? Marcin Mastalerek: Nie zmieniłem o nim zdania Podczas porannej rozmowy pojawił się także temat powrotu Jacka Kurskiego do polityki - były prezes TVP pojawił się ostatnio na wieczorze wyborczym na Nowogrodzkiej, gdzie stał w drugim rzędzie za Jarosławem Kaczyńskim. Jak pisaliśmy w już w marcu, dawny europarlamentarzysta ma starać się o mandat do Parlamentu Europejskiego. Z ustaleń reporterki Interii Kurski ma startować z list PiS okręgu warmińsko-mazurskiego. Do swoich racji Jacek Kurski miał osobiście przekonywać Jarosława Kaczyńskiego. - Obiecuje cuda wianki. Że zrobi kampanię, że wie, jak wyprowadzić PiS na prostą, że wie, jak wygrywać wybory. Że generalnie tylko on jest ratunkiem - mówił nasz rozmówca. Zwolennikiem powrotu Kurskiego nie jest Marcin Mastalerek. - Jarosław Kaczyński nie powinien stawiać na Jacka Kurskiego. Nie zmieniłem zdania o Kurskim od 30 listopada 2011, czyli od czasu jego odejścia z PiS. On wtedy sięgnął bruku po ataku na zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńśkiego, w którym zarzucał mu przeforsowanie Traktatu Lizbońskiego - przypomniał szef gabinetu prezydenta. Nadmienił jednocześnie, że "PiS to prywatna partia Jarosława Kaczyńskiego", w której ten może podejmować decyzje.- Widocznie prezes ma większe serce - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!