W ocenie szefa PiS, PO jest nieprzygotowana do rządzenia, a pierwsze sto dni jej rządów można scharakteryzować jednym stwierdzeniem: "i śmieszno i straszno". - Trzeba ten spektakl przerwać, trzeba działać odważnie, nawet jeśli to w tym momencie jest trudne - mówił w swoim ponad 40-minutowym przemówieniu na konwencji zorganizowanej w warszawskim biurowcu Focus, tym samym, w którym PO świętowała w 2007 r. swoje wyborcze zwycięstwo. - Zawsze byliśmy formacją, która kierowała się odpowiedzialnością za Polskę, a dziś odpowiedzialność za Polskę oznacza jedno - koniec tego spektaklu, a kiedy on się skończy, wracamy do budowy IV RP - zapowiedział prezes PiS. - Prawda zwycięży, a jeśli zwycięży, to i my zwyciężymy - przekonywał uczestników sobotniej konwencji. J. Kaczyński ocenił, że gabinet nie jest przygotowany do rządzenia, a swoje braki pokrywa zręczną polityką medialną. - Mamy przy władzy grupę, która do rządzenia nie jest przygotowana (...). Nie wystarczy się uśmiechać i nie wystarczą medialni doradcy, tu po prostu trzeba umieć pracować - oświadczył b. premier. W jego ocenie ekipa Tuska, okazała się "bezradna". Wspomniał, że Senat niedawno odwołał swoje posiedzenie. Według niego, to zdarzenie nie świadczy ani o pracy senatorów, ani posłów. - To świadczy o rządzie (...); ta grupa okazała się wobec tych materii po prostu bezradna - podkreślił. Innym charakterystycznym zjawiskiem - w ocenie J.Kaczyńskiego - jest to, że prezydent Lech Kaczyński jest nieustannie atakowany przez obecny rząd. - Chodzi o to, co się nieustannie wyprawia wobec prezydenta, łącznie z oczywistym łamaniem prawa i dobrych obyczajów - i to łamaniem w najwyższym stopniu drastycznym - powiedział. - Chodzi o to żeby prezydent się wycofał, żeby go zmusić do tego, by nie realizował swoich konstytucyjnych obowiązków - podkreślił b. premier. Jego zdaniem, elementem, który poważnie wpływa na politykę Platformy, są "prywatne ambicje pana Donalda Tuska, w tym ambicje prezydenckie". Szef PiS zaznaczył też, że rząd nie ma planu naprawy służby zdrowia - dziedziny, która jest jedną z najważniejszych dla społeczeństwa. Wytknął też Platformie, że obiecywała podwyżki w sferze budżetowej, a teraz mówi, "że pieniędzy nie da". W ocenie J.Kaczyńskiego, PO nie wprowadza reformy finansów publicznych, choć m.in. to było przyczyną sukcesu Irlandii, do której PO odwoływała się przed wyborami. - Mówi się, że jest niezmiernie potrzebna (reforma finansów publicznych - red.), a okazuje się, że żadnego projektu nie ma - powiedział prezes PiS. Podkreślił, że PO ma trudności w deregulacji prowadzącej do "uchylania absurdalnych przepisów", ponieważ powstały dwa ośrodki, które miałyby to realizować.