- Śląsk i jego problemy są dla Prawa i Sprawiedliwości bardzo ważne - zadeklarował prezes PiS Jarosław Kaczyński na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie.- Nie zapominamy o Śląsku. Na Śląsku odbędzie się nasz kongres i w niemałej mierze będzie właśnie sprawom Śląska poświęcony - oświadczył Kaczyński. Jak dodał, obecnie ze Śląska dochodzą bowiem "bardzo niepokojące informacje o planach zamykania kopalń". - O planach, które uderzają w nasze strategiczne interesy, ale także w śląską pracę i śląską rodzinę; prowadzą do destabilizowania tej ziemi i tego wszystkiego, co buduje społeczeństwo Śląska - powiedział prezes PiS. Jak podkreślił, jego partia "na tego rodzaju działania nie ma zamiaru się zgadzać". Według Kaczyńskiego plany te mają charakter "arogancki, nieliczący się zupełnie ze społeczeństwem". Z kolei senator PiS z Rybnika Bolesław Piecha zwrócił się z apelem do wiceministra gospodarki, przewodniczącego śląskiej PO Tomasza Tomczykiewicza o to, by "jak najszybciej wycofał się z tych bardzo niefortunnych i bardzo szkodliwych dla Śląska zapowiedzi". - To jest, panie ministrze, sianie poważnego niepokoju. Jeżeli jeszcze wymienia się przy okazji likwidacji kopalń kopalnie: Wujek, Halembę, Brzeszcze to są to nadużycia, bo jest to uderzenie w symbole - dodał. Według Piechy trzeba wypracować poważny program inwestycyjny dla polskiego górnictwa, a nie program likwidacyjny. Jak dodał, górnictwo jest dla Polski przemysłem strategicznym i narodowym. - Panie ministrze, proszę usiąść do stołu z dyrekcjami kopalń, kopalnie wiedzą, że powinny przejść program restrukturyzacji, ale również liczą na to, że otworzą nowe inwestycje. Proszę pomyśleć o inwestycjach, a nie o likwidacji - apelował Piecha. I przestrzegał Tomczykiewicza: "Ludzie na Śląsku nie zapomną panu tego zamachu na polskie górnictwo". Zarzucił ponadto rządowi, że wycofuje się ze "sztandarowych inwestycji energetycznych chociażby w elektrowni Rybnik czy Opole, a tym samym pozbawia sam siebie rynków zbytu". W poniedziałek wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz poinformował, że kilka kopalń węgla kamiennego jest trwale nierentownych. Jego zdaniem zarządy spółek węglowych muszą dostosować wydobycie do popytu oraz nie bać się decyzji o redukcji zbędnych mocy. - To zadanie zawsze jest i stoi przed zarządami. Przecież wiemy, że niektóre zakłady wydobywcze są trwale nierentowne. Odważna decyzja należy do zarządów i rad nadzorczych; to także temat do rozmów ze związkami zawodowymi. To nie będzie łatwe - powiedział w poniedziałek wiceminister, pytany o możliwość likwidacji nierentownych kopalń lub ich części. - Problem jest kłopotliwy; to kłopot dla prezesów i zarządów. Uważam, że trzeba to zrobić w imię dobrej kondycji tych spółek na przyszłość, bo chowanie głowy w piasek nic nie zmieni; a znamy przykłady tego, że brak decyzji powoduje katastrofy firm; choćby stocznie są tego dobitnym przykładem - dodał Tomczykiewicz. Wiceminister wskazał, że "zakłady wydobywcze, które sprzedają węgiel poniżej kosztów jego wydobycia", są w dwóch spółkach węglowych: Kompanii Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowym.