Brak prezydenta Ukrainy, a także incydent, gdy Bronisław Komorowski został zaatakowany jajkiem pokazuje błędną politykę Warszawy wobec Kijowa. Poseł PiS mówi, że wizyta Bronisława Komorowskiego powinna być inaczej przygotowana - udział w uroczystościach powinien był wziąć prezydent Ukrainy, a spotkanie powinno zakończyć się przyjęciem wspólnego stanowiska. Bronisław Komorowski został wczoraj zaatakowany przez młodego mężczyznę, który jajkiem pobrudził mu marynarkę. Do zdarzenia doszło, kiedy prezydent wychodził z katedry w Łucku, gdzie chwilę wcześniej mówił między innymi o potrzebie pojednania polsko-ukraińskiego. Kiedy przed świątynią zatrzymał się, by przywitać się z ludźmi, podszedł do niego młody człowiek z jajkiem w dłoni. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zareagowali błyskawicznie, powalając napastnika na ziemię. Zdążył on jednak pobrudzić prezydentowi klapę marynarki. Napastnik miał plecak z logo nacjonalistycznego ugrupowania Swoboda, jednak Swiatosław Borucki z wołyńskiego oddziału organizacji odciął się od incydentu. Prezydent Bronisław Komorowski uczestniczył w Łucku w obchodach 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej. Oddał też hołd ofiarom rzezi w oddalonym o 50 kilometrów Kisielinie.