Szymański zaapelował o to do Komorowskiego podczas konferencji prasowej w Sejmie. W jego ocenie wszystkie poważne siły polityczne w Polsce "powinny się jednoczyć" wokół projektu dotyczącego wydobywania gazu łupkowego w naszym kraju. - Hamowanie tego projektu pod jakimkolwiek pretekstem oznacza, że gaz w Polsce będzie droższy, (...) że gospodarka będzie mniej konkurencyjna, że bezpieczeństwo energetyczne będzie stało pod poważnym znakiem zapytania, a Gazprom będzie miał gwarantowaną, decydującą pozycję na rynku gazowym Europy Środkowej - mówił Szymański. - Tak należy czytać słowa poważnego jednak kandydata na urząd prezydenta, taka jest skala tej deklaracji (Komorowskiego-red.), z której, według mnie, ten kandydat powinien się jak najszybciej wycofać" - powiedział eurodeputowany. Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski mówił o eksploatacji gazu łupkowego w środę podczas przedwyborczej wizyty w Londynie. Według niego, decyzja w tej sprawie wymaga przemyślenia argumentów zarówno "za", jak i "przeciw". Ocenił też, że eksploatacja gazu łupkowego musiałaby oznaczać zastosowanie metod odkrywkowych, jak w przypadku węgla brunatnego, a zatem byłaby to "dewastacja obszarów krajobrazowych Polski". Szymański, który w PE zajmuje się m.in. sprawami bezpieczeństwa gazowego, podkreślał, że "perspektywa przemysłowego wydobywania gazu łupkowego w Polsce jest niezwykle realna". Jego zdaniem świadczy o tym poziom inwestycji i badań w tej dziedzinie, które są bardzo kosztowne. Eurodeputowany podkreślał, że przemysłowe wydobycie gazu łupkowego wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski na "bardzo długie lata", wprowadzi konkurencję na rynku gazu w naszym kraju, co oznaczać będzie spadek cen gazu; a także spowoduje zmianę układu sił na rynku gazowym Europy Środkowej. Szymański dodał, że ta zmiana układu sił będzie odbywała się kosztem "prawie, że monopolistycznej, a na pewno dominującej roli Gazpromu na rynku gazowym w Europie Środkowej". Podczas poniedziałkowej konferencji posłowie PiS, odnosząc się do wypowiedzi Komorowskiego na temat gazu łupkowego, podkreślali, że "marszałek słynie z wielu wpadek". - Część z nich ma charakter językowy, jest relatywizowana, choć część jest bardzo poważna, chociażby pomylenie długu z deficytem finansów publicznych - wyliczał rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. Poseł Tomasz Dudziński zastanawiał się podczas konferencji, jak Komorowski wyobraża sobie eksploatację gazu łupkowego metodą odkrywkową, skoro jego złoża znajdują się od 2 do 4 km pod ziemią. - Gaz ma to do siebie, że się ulatnia, więc jak pan marszałek Komorowski wyobraża sobie odkrywkową kopalnię gazu, surowca, który się ulatnia? - pytał Dudziński. Szymański oceniał, że wypowiedź Komorowskiego na temat wydobycia gazu łupkowego świadczy o tym, że w rządzie jest potężny konflikt na tle polityki energetycznej. - Jak się okazało, Bronisław Komorowski jest jednym z tych polityków, którzy chcieliby te inwestycje (w wydobywanie gazu łupkowego-red.) najprawdopodobniej zahamować w Polsce - mówił eurodeputowany.