Według niego, dzisiaj na posiedzeniu komisji, jej szef Sebastian Karpiniuk (PO), uniemożliwił b. zastępcy prokuratora generalnego Jerzemu Engelkingowi złożenie zeznań. - Żeby można było poznać prawdę, niezbędne jest umożliwienie świadkom skorzystania z podstawowych, zagwarantowanych w konstytucji praw - prawa do swobodnej wypowiedzi w zakresie odpowiadania na pytania. Z przykrością i niepokojem stwierdzam, że w komisji dochodzi do łamania tych fundamentalnych praw - powiedział Ziobro we wtorek na konferencji prasowej. Jego zdaniem, posłowie PO i PSL na posiedzeniu komisji śledczej utrudniali Engelkingowi złożenie zeznań, gdyż - jak ocenił - są one niewygodne. - Politycy PO i PSL uniemożliwiają świadkowi złożenie zeznań, podanie faktów i okoliczności, pokazanie prawdy. To rzecz niesłychana - próba zakneblowania niewygodnego dla koalicji świadka - mówił Ziobro. Zdaniem członka komisji śledczej Arkadiusza Mularczyka (PiS), Karpiniuk prowadzi prace komisji "w sposób karygodny". - Gdy Engelking mówi niewygodne rzeczy dla PO, o tym, jak mogło dochodzić do manipulacji (...) politycy PO przerywają przesłuchanie, non stop wytrącają prokuratora z równowagi. Mamy do czynienia z sytuacją absurdalną - stwierdził Mularczyk. Również inny członek komisji śledczej Jacek Kurski (PiS) mówił, że jeśli w pracach komisji śledczej pojawia się niewygodny wątek dla koalicji PO-PSL, "natychmiast dławione są elementarne zasady funkcjonowania komisji śledczej". Engelking zeznał we wtorek przed sejmową komisją śledczą m.in., że nie był świadkiem nielegalnych nacisków na prokuratorów, ani na funkcjonariuszy służb specjalnych. Jak mówił, "wykorzystanie prokuratury do celów politycznych" nie miało miejsca gdy pełnił funkcję zastępcy prokuratora generalnego.