Błaszczak powiedział dziennikarzom, że rozmowy z liderem PR Jarosławem Gowinem oraz wiceprezes SP Beatą Kempą dotyczyły także kryteriów ws. kandydata na premiera technicznego. Podkreślił, że PiS oczekuje, że będzie to osoba, która nie będzie kandydowała w przyszłych wyborach parlamentarnych. Ponadto premier techniczny miałby przedstawić "prawdziwy obraz stanu naszego kraju" oraz przeprowadzić wybory, gwarantując, że będą one uczciwe - zaznaczył Błaszczak.Błaszczak, Gowin i Kempa nie chcieli mówić o kandydaturach na premiera technicznego, które pojawiały się podczas spotkania. Poinformowali, że w najbliższych dniach rozmowy będą kontynuowane. Błaszczak odniósł się też do stanowiska PSL, które nie chce rozmawiać z PiS, dopóki to ugrupowanie nie przeprosi ludowców za nieprawdziwe informacje podane w spotach wyborczych. To pretekst - uważa szef klubu PiS. - Gdyby PSL zależało na Polsce, to by nie zważali na spory i przyszliby na spotkanie i poparli zmianę przecież arcynieudolnego premiera Donalda Tuska - zaznaczył. Dopytywany o udział w rozmowach Twojego Ruchu, który nie został zaproszony na spotkanie, Błaszczak powiedział: "Twój Ruch powiedział wprost, że nie jest zainteresowany odwołaniem Tuska. Ale PiS da szansę również TR, da szansę wszystkim tym, którzy nazywają siebie opozycją, by (...) zagłosowali za odwołaniem Tuska. Jeśli nie zagłosują, to będzie oznaczało, że są elementem układu władzy" - powiedział. Zgodnie z artykułem 158. konstytucji Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231 głosów) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Koalicja PO-PSL ma łącznie 235 posłów, zatem by zdobyć odpowiednią większość, za wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności wobec obecnego rządu musiałaby zagłosować nie tylko cała opozycja, ale też co najmniej kilku posłów z klubów koalicyjnych.