W środę szef MSZ przedstawił w Sejmie założenia polskiej polityki zagranicznej na 2013 rok. Po przemówieniu Sikorskiego swoje stanowiska przedstawiły kluby sejmowe, a następnie posłowie zadawali pytania. "Trzeba być postacią nie z tej ziemi..." "Im dłużej słucham ministra Sikorskiego, tym bardziej dochodzę do przekonania, że minister Sikorski jest chyba pierwszym w historii kosmitą, który jest tak podobny do człowieka, że wielu ludzi daje się na to nabrać. Mówię tak dlatego, że trzeba być postacią nie z tej ziemi, żeby mówić o rzeczach, które dzieją się dzisiaj na świecie w taki sposób, w jaki mówi minister Sikorski. Jest tak bardzo oderwany od tego, co realnie się dzieje na świecie" - mówił b. wiceszef MSZ Krzysztof Szczerski (PiS). Poseł PiS zarzucił Sikorskiemu brak jakiejkolwiek wizji w prowadzeniu polityki zagranicznej, a kierowanie się jedynie "realizmem rezygnacyjnym". "Pan w ogóle nie tworzy polityki zagranicznej. (...) My nie możemy się po prostu poddawać biegowi wypadków. Polska może i musi stwarzać fakty w polityce międzynarodowej, możemy i musimy być aktorem polityki międzynarodowej, a nie statystą, który nosi halabardę przy innych rycerzach" - powiedział Szczerski. Policzek Sikorskiego Jak podkreślił, jest to polityka prowadzona w myśl zasady, że "trzeba poddać się biegowi rzeczy i jakoś się usadzić w tym nurcie", co - jak wskazywał poseł PiS - najlepiej widać w polskiej polityce europejskiej. "Członkostwo w Unii musi służyć odbudowie polskiego potencjału gospodarczego, przemysłowego i podniesienia poziomu życia w Polsce. (...) Owszem więcej Polski w Europie, ale nie więcej Europy ponad Polską" - zaznaczył Szczerski. Szczerski skrytykował także politykę kadrową w MSZ prowadzoną przez Sikorskiego. "Nikt jeszcze tak bardzo nie wymierzył policzka polskiemu korpusowi dyplomatycznemu jak minister Sikorski, godząc się na uczynienie ambasadorem pana ministra Arabskiego. To jest policzek dla polskiej dyplomacji" - powiedział poseł PiS. Z kolei szef komisji łączności z Polakami za granicą Adam Lipiński (PiS) krytykował politykę wspierania Polonii i Polaków na Wschodzie, która - jego zdaniem - często nacechowana jest złą wolą. Poseł PiS wśród zarzutów wymienił m.in. cofnięcie przez MSZ środków na budowę pierwszego polskiego przedszkola i szkoły na Ukrainie, zmniejszenie dotacji na przyjazd dzieci do Polski w ramach akcji letniej oraz nieprzyznanie środków na działalność mediom polonijnym m.in. na Ukrainie i Litwie, czego skutkiem jest zawieszenie ich działalności i straty będące - w ocenie Lipińskiego - "nie do naprawienia". "Przesunięcie środków na finansowanie Polonii i Polaków za granicą z Senatu do MSZ ma bardzo poważne konsekwencje. Od strony wizerunkowej została nadszarpnięta reputacja państwa polskiego, wielu naszych rodaków zaczęło uważać, że traktowani są przedmiotowo, a na decyzje ws. Polonii o wiele większy wpływ ma ambicja poszczególnych polityków, a nie przesłanki merytoryczne" - powiedział Lipiński. Macierewicz: Minister działa na szkodę Polski Krytycznie politykę szefa MSZ ocenił także Antoni Macierewicz (PiS), który zarzucił ministrowi działanie na szkodę państwa polskiego. Poseł PiS, prezentując podczas sejmowej debaty zdjęcie wraku Tu-154 M tuż po katastrofie w Smoleńsku, powiedział: "tak właśnie dzisiaj wygląda polityka zagraniczna ministra Sikorskiego". "To jest obraz stanu, do którego państwo doprowadziliście polską politykę" - stwierdził Macierewicz. W ocenie szefa parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, Sikorski świadomie działał także na szkodę śledztwa prowadzonego przez polską prokuraturę ws. katastrofy. Jak tłumaczył, ostatnie publiczne oświadczenie szefa MSZ, że wrak Tu-154 nie jest żadnym dowodem w momencie, gdy w Rosji polscy prokuratorzy zabiegają o jego zwrot, jest to "cios w plecy polskiej prokuratury i najostrzejsze działanie przeciwko temu śledztwu". "Nikt i nigdy w ciągu ostatnich trzech lat nie zadał tak skutecznego ciosu polskiemu śledztwu ws. tragedii smoleńskiej jak pan minister Radosław Sikorski. Odtąd urzędnicy rosyjscy nie będą odpowiadali na żądania polskiej prokuratury i odeślą prokuratorów do ministra Sikorskiego jako najlepiej i najskuteczniej uzasadniającego tezy rosyjskiej racji stanu" - powiedział Macierewicz. "W Smoleńsku Polsce zadano straszliwy cios. Pan minister Sikorski od tamtego czasu troskliwie czuwa byśmy się po tym ciosie nie podnieśli" - ocenił poseł PiS. Dwie miary patriotyzmu Na wystąpienia posłów PiS zareagował Stefan Niesiołowski (PO). "Twierdzicie, że my jesteśmy w jakiejś katastrofie, teza, że istnieje tragedia, że państwa polskiego nie ma, która się przebija. Nasza koncepcja, PO i PSL to odejście od nacjonalizmu, a dzisiaj to robi PiS i inne pronarodowe bojówki" - mówił poseł Platformy. "Jak się przeczyta pisowskie media i pseudodziennikarzy propagandystów, to miary patriotyzmu są dwie: im większy wróg UE tym większy patriota i im gorzej się mówi o Rosji. To jest miara patriotyzmu" - dodał Niesiołowski. Jak podkreślił, "to nie jest miara patriotyzmu, tylko szkodzenia Polsce". "Szkodzicie Polsce, jesteście antypatriotami. W walce o władzę podpalacie Polskę" - zwrócił się do posłów PiS. Odnosząc się do słów Macierewicza Niesiołowski powiedział, że "jest to cyniczna gra polityczna", która wpisuje się w element strategii politycznej PiS-u. "Każdy ma prawo do głupoty, tylko że pan Macierewicz tego prawa stanowczo nadużywa" - powiedział Niesiołowski. Z kolei Andrzej Halicki (PO) apelował do polityków PiS-u, by pomimo różnic politycznych, wspólnie podjąć próbę zatroszczenia się o pozycję Polski na świecie. "Polska jest jedna, Polska jest wspólna, Polska jest nasza tylko trzeba w to uwierzyć" - przekonywał Halicki. "Chrońmy Polskę przed powrotem PiS do władzy" Do wystąpień posłów PiS odniosła się też szefowa sejmowej komisji ds. UE Agnieszka Pomaska (PO). Nawiązując do fragmentu wystąpienia Szczerskiego, mówiła: "Pan poseł wspomniał i rozbawił tutaj część sali, mówiąc o kosmitach. Panie pośle: czytając to opracowanie, zwłaszcza w zakresie polityki europejskiej, mam wrażenie, że to wy żyjecie na innej planecie, że to wy nie wiecie, jak funkcjonuje Unia Europejska, jak funkcjonuje Parlament Europejski i co robią tam wasi europosłowie". Pytała, jaki wpływ na politykę europejską ma PiS? "Z piętnastu europosłów wybranych z waszych list zostało wam tylko sześciu, a do tego są członkami dopiero piątej co do wielkości (frakcji) Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Jaki macie wpływ i co wy i wasi europosłowie robią w PE, bo moim zdaniem poza przyjeżdżaniem do Warszawy i pokazywaniem się w mediach, nic więcej nie robicie" - stwierdziła posłanka Platformy. "Chrońmy Polskę przed wami, chrońmy Polskę przed powrotem PiS do władzy, bo skończy się znowu katastrofą" - postulowała Pomaska.