W czwartek premier Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zwróceniu się do prezydenta o odwołanie wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera z rządu. Raport specjalny: Rozpad koalicji Jeśli budowa nowej koalicji się nie uda - jak powiedział Bielan - dobrym terminem na przyspieszone wybory parlamentarne byłby 26 listopada (druga tura wyborów samorządowych). Bielan podkreślił, że aby wybory do Sejmu i Senatu mogły odbyć się w tym terminie, wniosek o samorozwiązanie Sejmu musiałby zostać przyjęty najpóźniej na początku drugiej dekady października. PAP dowiedziała się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS, że Prawo i Sprawiedliwość nie zapowiada na razie odwołania pozostałych dwóch ministrów Samoobrony. Chodzi o Annę Kalatę - ministra pracy i Antoniego Jaszczaka - ministra budownictwa. Min. Kalata powiedziała wieczorem PAP, że jeśli koalicja rządowa PiS i Samoobrony zostanie rozwiązana to ona "oczywiście poda się do dymisji". Zaznaczyła, że jeszcze nie rozmawiała z wicepremierem Lepperem, bo obecnie przebywa w St. Petersburgu. PAP nie udało się skontaktować z min. Jaszczakiem. Rzecznik PiS podkreślił, że partia ta daje sobie kilkanaście dni na zbudowanie sejmowej większości - rozmawia o tym z PSL i "z innymi posłami, którzy są gotowi wspierać rząd". "Jeśli te rozmowy nie przyniosą rezultatu, poprzemy wniosek o samorozwiązanie Sejmu" - powiedział Bielan. Jak dodał, z wypowiedzi liderów PO wynika, że ugrupowanie to poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Bielan powiedział, że kilku posłów, którzy opuścili w czwartek Samoobronę "opowiadało, jaka atmosfera panuje w tym ugrupowaniu". Dopytywany, ilu posłów ostatecznie opuści Samoobronę odpowiedział "nie chcę spekulować". W czwartek klub Samoobrony opuścili: Halina Molka, Józef Cepil, Andrzej Ruciński oraz Jan Bestry. Wcześniej z klubu wystąpili Tadusz Dębicki i Józef Pilarz. Bielan powiedział, że jeśli nie uda się zbudować większości "będą w Polsce wybory".