Odnosząc się do komentarzy m.in. niektórych polityków o braku demokracji w PiS - jakie się pojawiły m.in. po sobotnim kongresie tej partii - stwierdził, że "kongres w oczywisty sposób zamknął czas dyskusji, podejmując decyzję o udzieleniu wotum zaufania prezesowi ". Prezesa poparło w sobotę 810 delegatów na kongres, przeciwko udzieleniu mu wotum było 50, a 77 wstrzymało się od głosu. - 86 proc. delegatów na kongres, a był to duży, 1000-osobowy kongres, udzieliło w tajnym głosowaniu poparcia panu prezesowi Kaczyńskiemu i w każdej demokratycznej instytucji kończy się po takim głosowaniu dyskusja, debata. Przechodzimy do dyscypliny - powiedział rzecznik PiS. Dodał, że ma nadzieję, iż te osoby, które były przeciwko udzieleniu wotum zaufania J. Kaczyńskiemu "podporządkują się tej decyzji większości". - Bo na tym polega demokracja - stwierdził Bielan. Powiedział też, że "śmieszą go ataki niektórych liberalnych gazet" i zarzuty o reżyserowanie obrad kongresu PiS. - Głosowanie trwało kilka godzin, debata jeszcze dłużej, wszyscy mogli zabrać głos. Nie widzę żadnych elementów reżyserii - dodał. Według niego, "widocznie ktoś nie potrafił się pogodzić z tak dobrym wynikiem kongresu". - To brzydkie - dodał. Mówiąc o sytuacji trzech b. wiceprezesów PiS, Bielan zauważył, że jeszcze w poniedziałek może dojść do ustalenia szczegółów zapowiadanego w sobotę spotkania J. Kaczyńskiego z Ludwikiem Dornem, Kazimierzem Ujazdowskim i Pawłem Zalewskim. - Mam nadzieję, że do umówienia tego spotkania dojdzie jeszcze dzisiaj.(...) Liczymy, że koledzy okażą się lojalnymi członkami partii i zaakceptują decyzję kongresu - powiedział Bielan.