Jarosław Kaczyński powiedział, że profesor Fuszara nie powinna dłużej pozostawać na swym stanowisku, na które została powołana w lipcu tego roku. Zdaniem prezesa PiS, prowadziła ona seminaria, których przesłanie było następujące: trzeba podjąć dyskusję nad dopuszczalnością kazirodztwa. Kaczyński mówił, że za to, iż taka osoba znalazła się w rządzie, odpowiadają premier Ewa Kopacz i wicepremier Janusz Piechociński. Prezes PiS dodał, że jest to jeden z przykładów, jak obecny rząd uczestniczy w kampanii niszczenia tradycyjnych wartości i polskiej rodziny. "Niszczenie obyczajów niszczy naród, niszczy młodzież" - mówił Kaczyński. Zaznaczył, że trzeba się temu przeciwstawić. Zdaniem Kaczyńskiego, obecny rząd promuje te szkodliwe zjawiska poprzez otwarcie na ideologię lewicową. - Kto chce wchodzić w sojusz z lewactwem, podnosi rękę na polską rodzinę, podnosi rękę na Polskę - mówił. Po ujawnieniu jej wypowiedzi z 2012 roku Małgorzata Fuszara opublikowała oświadczenie, w którym twierdzi, że jest "przeciwko jakimkolwiek zmianom prawnym odnoszącym się do kazirodztwa". "Jest ono w Polsce zarówno nieusuwalną przeszkodą małżeńską, jak i przestępstwem. Nie są prowadzone żadne prace nad zmianą tego stanu prawnego" - czytamy w komunikacie. Małgorzata Fuszara napisała, że we wstępie do debaty podczas konferencji o "Nienormatywnych praktykach rodzinnych" wspomniała o debatach naukowych, które toczyły się wówczas na ten temat w Wielkiej Brytanii i Niemczech.