wyjaśnił przed sejmową Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka sprawę swych spotkań z "oficerem wojskowych służb specjalnych PRL Aleksandrem Lichockim" i oficerem WSI Leszkiem Tobiaszem. Według polityków PiS marszałek Sejmu zeznał, że L. sugerował mu możliwość dotarcia do aneksu do raportu WSI lub fragmentu dotyczącego jego osoby. Klub PiS chce wyjaśnić, czy Komorowski złamał prawo, nie zawiadamiając organów ścigania o tym, że złożono mu propozycję dotarcia do aneksu do raportu o WSI. Poinformowali o tym podczas środowej konferencji prasowej posłowie PiS, m.in. . - Posłanka Kempa usiłuje odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów, a rzeczywistym problemem jest zgubienie dokumentów z komisji weryfikacyjnej. Nie rozumiem jak można bagatelizować tę sprawę, to musi budzić pełny alarm dla służb - mówił Komorowski podczas konferencji prasowej w Sejmie, zwołanej w odpowiedzi na wystąpienie posłów PiS. Marszałek pytał "jak mają czuć się polscy żołnierze, wiedząc że były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gdzieś zgubił, gdzieś stracił, gdzieś schował tajne dokumenty". Szef MON Bogdan Klich poinformował w środę w Radiu ZET, że po dokonanym przeglądzie materiałów przejętych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego od byłej komisji weryfikacyjnej WSI okazało się, że spośród 11,5 tys. dokumentów nadal brakuje 18. Według szefa MON, spośród niezwróconych dokumentów 13 miał pobrać były szef komisji . Wystąpienie Kempy - według marszałka - to też chęć odwrócenia uwagi od podejrzeń o korupcję wokół komisji weryfikacyjnej. Sam fakt takich podejrzeń musi - jak mówił - budzić alarm wśród wszystkich obywateli.