Posłowie PiS na piątkowej konferencji prasowej odwołali się do czwartkowego posiedzenia komisji kultury. Komisja zajęła się zgłoszonym przez posła SP Andrzeja Dąbrowskiego projektem dezyderatu wzywającego premiera Donalda Tuska do zbadania decyzji szefa KRRiT o nieprzyznaniu TV Trwam miejsca na multipleksie cyfrowym. Dezyderat popierali posłowie PiS. Jan Dziedziczak - jeden z posłów PiS w komisji kultury - powiedział na piątkowej konferencji prasowej, że podczas czwartkowego posiedzenia Śledzińska-Katarasińska "naginając regulamin Sejmu, nie pozwoliła posłom na zadanie pytań". - Pomimo tego, że około 10 posłów zapisało się do głosu, uniemożliwiła zabranie głosu i natychmiast przeszła do głosowania (nad dezyderatem) - relacjonował Dziedziczak. - Gdybyśmy zastosowali ten mechanizm powszechnie, prace Sejmu nie miałyby żadnego sensu, bo można by było się spotykać w pierwszy dzień obrad i od razu głosować - dodał poseł PiS. Z kolei posłanka PiS Elżbieta Kruk oceniła, że "jeśli nie dopuszcza się posłów do głosu, nie dopuszcza się do przeprowadzenia debaty", jeśli przyjmuje się, że "dana opinia prawna jest wyznacznikiem i nie można na ten temat rozmawiać", to wniosek jest taki, że komisja w ogóle nie musi być zwoływana. Ostatecznie na czwartkowym posiedzeniu dezyderat popierany przez SP i PiS został odrzucony w głosowaniu, w którym posłowie Prawa i Sprawiedliwości nie wzięli udziału na znak protestu wobec niedopuszczenia ich do głosu. Kruk powiedziała w czwartek, że nie można się zgodzić na "skandaliczne" prowadzenie posiedzeń komisji przez Śledzińską-Katarasińską. - Dlatego złożymy wniosek o odwołanie przewodniczącej komisji kultury - zapowiedział posłanka PiS. PiS zarzuca Śledzińskiej-Katarasińskiej, że "uniemożliwiła wyjaśnienie wątpliwości w sprawie procesu koncesyjnego prowadzonego przez KRRiT". Dlatego posłowie PiS poinformowali, że ponownie złożą wniosek o zwołanie posiedzenia komisji kultury w sprawie tego postępowania koncesyjnego. Śledzińska-Katarasińska podkreśliła, że prowadząc posiedzenie komisji kierowała się "tylko i wyłącznie regulaminem Sejmu". - Niektórym posłom, jak widać, to przeszkadza - dodała. Według Śledzińskiej-Katarasińskiej posłowie PiS trzecie posiedzenie komisji z rzędu zachowują się skandalicznie. - Niech Bogu dziękują, że dwa pierwsze mogli - łamiąc wszelkie zasady przyzwoitości i regulaminu - jakoś odbyć. Wczoraj chcieli powtórzyć to samo. Dosyć tego, mamy pracę a nie jakieś igrzyska. Jeżeli chcą się tak zachowywać, to niech idą na targ a nie do Sejmu - powiedziała posłanka PO.