PiS chce też, by Sejm przyjął uchwałę odrzucającą raport MAK. "Odrzucamy w całości raport MAK, uważamy, że jest on niewiarygodny" - powiedział Błaszczak. Projekt uchwały również został już złożony w Sejmie. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom w Sejmie, że nadzwyczajne posiedzenie na pewno się odbędzie, ale na pewno nie w tym tygodniu. Beata Kempa (PiS) zaapelowała do premiera Donalda Tuska o obecność na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu, o zwołanie którego wnioskuje klub PiS. Chce także powołania komisji międzynarodowej do zbadania katastrofy smoleńskiej. - Panie premierze, proszę się jutro stawić w Sejmie. Proszę nie chować głowy w piasek. Proszę odpowiedzieć Polakom na wszystkie pytania (dotyczące raportu MAK) na nadzwyczajnej sesji parlamentu - apelowała na konferencji prasowej w Sejmie Kempa. Jak mówiła, chciałaby zapytać premiera m.in. o to, dlaczego nie dołożył wszelkich starań, aby Polska uzyskała protokoły sądowo-lekarskie z badań biochemicznych i toksykologicznych załogi Tu-154M i osób przebywających w kokpicie samolotu. Według Kempy te badania mogłyby wskazywać na prawdziwość tezy, którą w środę na cały świat podała szefowa MAK Tatiana Anodina. Jej zdaniem, Anodina chciała pokazać, że to polski generał w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, dowodził polskimi pilotami. - Tak się nie godzi. Nie mamy tej najważniejszej ekspertyzy - mówiła. Międzypaństwowy Komitet Lotniczy podał w środę, że we krwi dowódcy Sił Powietrznych generała Andrzeja Błasika stwierdzono 0,6 promila alkoholu. MAK określa to jako "lekki stopień zatrucia alkoholowego". Przekazuje także, iż w nerkach generała alkoholu nie stwierdzono. Zdaniem MAK, najbardziej prawdopodobne jest to, że alkohol został spożyty w czasie lotu. Według Kempy, trzeba się zwrócić do międzynarodowej opinii publicznej o powołanie komisji międzynarodowej. Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że dziwi go to, iż w tej sprawie głosu nie zabiera ani premier, ani prezydent. Przyznał, że wprawdzie prezydent jest chory, ale "to go nie usprawiedliwia od tego, że milczy wtedy, kiedy Polska jest hańbiona". Jego zdaniem, zabranie głosu przez władze polskie jest niezbędne.