Błaszczak zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że podczas posiedzenia Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów klub PiS zaproponuje, by po wystąpieniu Tuska odbyła się debata długa. - Wystąpienie premiera, dwugodzinna przerwa, później żądamy debaty i to długiej - podkreślił poseł. - Jeżeli ci, którzy rządzą Polską poważnie podchodzą do swoich obowiązków, to na nasz projekt powinni się zgodzić - zaznaczył szef klubu PiS. - Niech premier nie boi się długiej debaty, bo kluby mają prawo odnieść się do obecnej sytuacji w Polsce - dodał rzecznik PiS Adam Hofman. Odnosząc się do pytań, jakie posłowie PiS chcą skierować do premiera w trakcie debaty Błaszczak zwrócił m.in. uwagę, że "bezrobocie w Polsce rośnie z miesiąca na miesiąc". - Jest szczególnie dotkliwe dla ludzi młodych, więc pytania na temat ożywienia gospodarki, w jaki sposób rząd zamierza stworzyć bodźce, które sprawią, że gospodarka będzie się rozwijała - powiedział szef klubu PiS. PiS chce też pytać o funkcjonowanie małych i średnich przedsiębiorstw. - O tych sprawach trzeba rozmawiać poważnie, a wstępna propozycja marszałek Sejmu była daleka od powagi, czyli 10-minutowe wystąpienia klubów i jednominutowe pytania. To parodia debaty - ocenił Błaszczak. Pytany, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński zabierze głos w trakcie debaty nad wystąpieniem premiera, Błaszczak powiedział, że "to rozstrzygnie się już niebawem". - Nie wiemy, czy będzie to debata, czy będziemy mieli do czynienia z kolejnym spektaklem z Donaldem Tuskiem w roli głównej - dodał szef klubu PiS. Ostateczna decyzja w sprawie debaty zapadnie na wtorkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Wystąpienie szefa rządu w Sejmie odbędzie się prawdopodobnie w piątek.