Posłanka PiS Beata Kempa poinformowała na konferencji prasowej, że wniosek o przesłuchanie Nowaka zostanie złożony w związku ze spotkaniem z sierpnia 2008 r., w którym wzięli udział: minister w kancelarii premiera Michał Boni, wiceminister finansów Jacek Kapica, ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Zbigniew Derdziuk i Nowak. - Przypomnę, że z tego spotkania nie sporządzono żadnej notatki. I przypomnę, że jakoś tak dziwnie się składa, że miedzy innymi po tym spotkaniu przez około pół roku prace nad ustawą zostały spowolnione - powiedziała Kempa. Chodzi o projekt zmian w tzw. ustawie hazardowej, prace nad którym rozpoczęły się na początku 2008 r. Boni przedstawiając w październiku w Sejmie kalendarium prac nad tym projektem powiedział, że na początku sierpnia 2008 r. w kancelarii premiera odbyło się robocze spotkanie z udziałem Kapicy, Nowaka, Derdziuka i jego, poświęcone analizie tej notatki; konkluzja spotkania była - według Boniego - taka, że Komitet Stały Rady Ministrów w okresie powakacyjnym jak najszybciej zamknie prace nad projektem i rekomenduje Radzie Ministrów wprowadzenie dopłat do gier. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział na konferencji, że PO wykorzystuje komisję śledczą, by tworzyć spektakl polityczny. - Takim aktorem, jak się okazuje, jednym z głównych rozgrywających jest pan poseł Sławomir Nowak - dodał. Według Nowaka, zapowiedź posłów PiS to reakcja na jego środową konferencję prasową, na której - jak mówi - pytał "o lobbing Jarosława Kaczyńskiego i Przemysława Gosiewskiego na rzecz GTech". PO chce, aby przed "hazardową" komisją śledczą doszło do konfrontacji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. To pokłosie ujawnionej we wtorek analizy CBA z 2007, która dotyczy prac nad zmianami w prawie hazardowym za rządów PiS. Z materiału CBA wynika, że za projektem tym stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym, a beneficjentem miała być współpracująca z TS firma GTech, która miała sprzedać mu sprzęt potrzebny do organizowania wideoloterii. Uzasadniając rozważanie przez PiS wezwania posła Halickiego przed komisję Kempa powiedziała, że miał on interpelować do ministra finansów w sprawie zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Dodała, że Halicki składał interpelacje w sprawie loterii fantowych i promocyjnych. - Jak wynika z materiału prasowego (...) temat loterii promocyjnych nie był obcy panu Andrzejowi Halickiemu. Zanim został posłem był dyrektorem spółki GGK Public Relations, będącej częścią grupy komunikacyjnej Lowe Group Poland. Jeśli wierzyć doniesieniom prasowym, spółki z tej grupy obsługiwały loterie promocyjne i audioteleksowe - powiedziała Kempa. Halicki powiedział, że jeśli zostanie wezwany stawi się na posiedzenie komisji śledczej. - Proszę bardzo, nie mam nic do ukrycia - podkreślił. Jak dodał, jego interpelacja w sprawie nowelizacji ustawy o grach jest jawna i dostępna na stronach internetowych Sejmu, jest też na nią odpowiedź Ministerstwa Finansów. Halicki zapewnił, że nie prowadził w tej sprawie żadnych innych korespondencji z resortem finansów. Na środowej konferencji prasowej Kempa oceniła też, że "poziom manipulacji opinią publiczną niezweryfikowanymi dokumentami sięga już zenitu". - W tej chwili jest to walka polityczna (...) i ma za zadanie jedno - odwrócenie uwagi opinii od najważniejszych spraw. Nie pozwolimy się wciągnąć w grę Platformy Obywatelskiej - powiedziała posłanka PiS.