Zasoby internetu ma monitorować czterech posłów. Jak zapowiada jeden z nich: Maks Kraczkowski, zespół od jutra będzie dokładnie sprawdzał, co internauci piszą w sieci. Będziemy się starali utrzymywać sześcioosobowy skład monitorujący internet, przy czym w Warszawie będą to trzy osoby i trzy dodatkowe to wolontariusze - wylicza. "Szóstka wspaniałych" dzień i noc będzie wyłapywać i zgłaszać nawoływania do działań niezgodnych z prawem. Sześć osób nie da rady. Pół świata nie daje sobie rady a co dopiero sześć osób - mówi sceptyczny poseł Jerzy Fedorowicz, ceniąc jednak szczytną ideę. Bardziej rzeczowo podchodzi do sprawy znawca internetu wicepremier Waldemar Pawlak. Od tego są inne służby. Z dokładnością do każdego gniazdka w ścianie można zdiagnozować kto gdzie pluje jadem z którego komputera, więc jeżeli ktoś przegina, to może zostać dokładnie zdiagnozowany i naświetlony i nie potrzeba do tego jakichś specjalnych zespołów - podkreśla. W piątek rano sejmowy zespół ma zostać zarejestrowany. Tomasz Skory