Wątpliwości posła Marka Opioły - wiceprzewodniczącego komisji budzi sposób i moment poinformowania o sprawie przez prokuraturę i ABW. Na konferencji w Sejmie poseł zastanawiał się jak to możliwe, że komisja do spraw służb specjalnych nie została o niczym poinformowana, ale już poprzedniego dnia wieczorem posłowie dowiadywali się od dziennikarzy, że rano "coś się wydarzy". - Jesteśmy zszokowani tą informacją - przyznał Opioła. Według PiS w tej sytuacji posiedzenie speckomisji powinno odbyć się w środę a nie dopiero w czwartek. Podstawowe pytanie dotyczy zdaniem posłów przyczyn, dla których ABW nie prowadziła śledztwa do końca. Według Marka Opioły o "takich akcjach" opinia publiczna powinna dowiedzieć się dopiero po przedstawieniu aktu oskarżenia. Posłanka Beata Mazurek zastanawiała się dlaczego postępowanie ABW trwało rok i czy przez ten czas niedoszłemu zamachowcowi pozwalano na to, żeby webował ludzi i gromadził materiały wybuchowe. Posłowie PiS z komisji do spraw służb specjalnych uważają, że na jej posiedzenie komisji powinien przyjść premier, ponieważ to on służby nadzoruje. Według Marka Opioły premiera powinien wyjaśnić co się takiego wydarzyło, że konferencja prokuratury i ABW była akurat dzisiaj. Poseł PiS zauważył, że w sprawie śledztwa smoleńskiego prokuratura od dwóch lat nie informuje tak szczegółowo jak dzisiaj w sprawie śledztwa dotyczącego zamachu. 9 listopada zatrzymano 45-letniego pracownika naukowego z Krakowa, który gromadził materiały wybuchowe, urządzenia do konstruowania bomb i werbował współpracowników. Celem zamachu miał być Sejm. Według posłów PiS, niedoszły zamachowiec miał poglądy raczej anarchistycznie niż nacjonalistyczne, gdyż chciał zlikwidować wszystkie władze państwowe.