We wtorek wczoraj IPN poinformował, że wdowa po Czesławie Kiszczaku zaoferowała sprzedaż nowych dokumentów dotyczących TW o pseudonimie "Bolek". - Fakty są takie, że Lech Wałęsa współpracował z SB - powiedział w radiowej Jedynce Piotr Gliński. - My wiemy, że Wałęsa współpracował w latach 70-tych, co było później jest niejasne - dodał wicepremier. - Wiemy także, że wypożyczone przez ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsę dokumenty w całości nie wróciły - to są fakty bezsporne - stwierdził Gliński. Wicepremier podkreślił, że Lech Wałęsa powinien rozliczyć się z przeszłością, bo był bohaterem narodowym, wielu Polaków go szanuje za okres lat 80 - tych i byłoby dobrze gdyby "potrafił stanąć w prawdzie". W ocenia prof. Glińskiego trudno mówić o merytorycznej wartości dokumentów jakie wczoraj trafiły do rąk śledczych z IPN. - Od dawna mówiono, że różni notable postkomunistyczni posiadają takie dokumenty, one im służyły do różnych gier - tłumaczy prof. Gliński. Prokuratorzy z Instytutu Pamięci Narodowej wczoraj w asyście policji przeszukali dom generała Czesława Kiszczaka. Zabezpieczono kolejne dokumenty. Dziś IPN ma poinformować o zawartości materiałów. Były prezydent Lech Wałęsa od wielu lat konsekwentnie zaprzecza, że był tajnym współpracownikiem. W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, z którego wynikało, że nie był agentem służb PRL. Sąd uznał wówczas, że SB fałszowała akta dotyczące Wałęsy i nie ma - oprócz wypisu z rejestru SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Wałęsy jako TW "Bolek". "Ale walczą, nawet trupem Kiszczaka. Mali Ludzie - Zwycięzcy się nie sądzi" - napisał we wtorek Wałęsa na swoim koncie na wykop.pl. Jak dodał były prezydent, nikt nie jest w stanie "kłamstwami, pomówieniami i podróbkami zmienić faktów". "To ja budowałem i stałem od 1970 roku na czele głównego odcinka walki. To ja etapami prowadziłem bezpiecznie do pełnego zwycięstwa. Zwycięstwo, przegrywając siebie, oddałem demokracji" - pisze Wałęsa. "Czy tu był błąd? Dziś wydaje się, że tak, ale jutro życie przyzna mi rację. Wielu z Was historia za te nikczemne czyny nazwie kołtunami" - podsumowuje.