- Trwający konflikt polityczny osłabia jedną po drugiej ważnej instytucje państwowe. Może także okazać się tragiczny w skutkach dla samego Kościoła, który zostanie wykorzystany przez polityków - dodaje rozmówca IAR. - Poza tym silne napięcie polityczne nie pozwoli na wprowadzanie do dyskusji publicznej spraw ważnych dla Kościoła. Jeśli biskupi zdadzą sobie z tego sprawę, mogą chcieć podjąć się roli mediatora między rządem a opozycją - uważa Piotr Eyoum. - Być może biskupi nie zrobią tego już podczas dyskusji o ustawie medialnej, ale sytuacja do tego dojrzewa. Nie zapowiada się bowiem, aby spory ucichły, zmieni się tylko przedmiot sporu - mówi publicysta. - Rozdzierające polskie społeczeństwo podziały mają także swoje odbicie w Kościele w poglądach biskupów i księży - dodaje Piotr Eyoum. Jego zdaniem, szczególnie złe jest to, że spory dotyczą milionów wiernych, wśród których różnice polityczne okazują się silniejsze niż poczucie jedności wynikające z wiary. - Tę sytuację usiłują wykorzystać na swoją korzyść politycy i to musi mieć na uwadze Kościół - podsumowuje dziennikarz.