- Nie mam zamiaru się ani bronić, ani udowadniać czegokolwiek, ja mam zamiar przedstawić fakty - zapowiedział na początku wtorkowej konferencji prasowej przewodniczący "Solidarności". Piotr Duda wykazywał, że podczas terminów rezerwacji dokonanych na jego nazwisko przebywał w innych miejscach. Potwierdził jednak, że - tak jak napisał "Newsweek" - pięciokrotnie wypoczywał w "Bałtyku". Jednak Duda bronił się, że cztery razy był to pobyt służbowy, a jeden raz prywatny, za który zapłacił 85 złotych za dobę. - Nierzetelność dziennikarska Tomasza Lisa jest dobrze znana - atakował naczelnego "Newsweeka" Piotr Duda. Poniedziałkowy "Newsweek" opisał pobyty przewodniczącego NSZZ Solidarność w uzdrowisku "Bałtyk". Za luksusowy penthouse, w którym doba kosztuje blisko 1300 złotych, Duda miał płacić tylko 85 złotych lub nic. - Nie nazywajcie tego penthouse'em! Normalny apartament o wysokim standardzie - zaznaczył przewodniczący. "Bałtyk" zarządzany jest przez spółkę Dekom, która należy do NSZZ Solidarność. W zarządzie Dekomu (od "dekomunizacji") zasiada Piotr Duda. "Newsweek" podaje, że dotarł do 10 świadków, którzy szczegółowo zrelacjonowali pobyty Dudy w uzdrowisku. Informatorzy podpisali deklarację, że są gotowi powtórzyć te rewelacje w sądzie. Jak czytamy w publikacji, przewodniczący Solidarności upodobał sobie luksusowy pokój 1708. Penthouse o powierzchni 150 metrów kwadratowych ma dwie sypialnie i olbrzymi balkon z widokiem na morze; obsługa nazywa pokój 1708 "apartamentem Dudy". Według "Newsweeka" przewodniczący mógł cieszyć się również darmowym alkoholem i jedzeniem donoszonym do pokoju, darmowymi zabiegami odnowy biologicznej oraz zapasem świeżych ryb na drogę. W kategoriach ekstrawagancji należałoby już traktować informacje o specjalnym ręczniku dla yorka Piotra Dudy (Kacpra), z wyszywanym imieniem zwierzęcia. - Nie zamawiałem żadnych ręczniczków, żadnej specjalnej karmy, żadnego legowiska! - denerwował się we wtorek Piotr Duda. Piotr Duda sprostował też inne informacje medialne na swój temat. Oświadczył, że nie mieszka w XIX-wiecznej kamienicy, ale w domku w Gliwicach. Zarabia miesięcznie przeszło 11 tysięcy złotych brutto, a 97 procent swojego funduszu reprezentacyjnego przeznacza na cele społeczne, w tym na pomoc dla dawnych działaczy związku. Duda zaprzeczył, aby miał stylistę, a jego przemówienia pisała firma PR-owska. Oświadczył, że nie da się złamać, a przewodniczącego "Solidarności" nie będzie wybierać "Newsweek" ani Platforma Obywatelska, ale związkowcy.