Podczas 38. Pielgrzymki Ludzi Pracy Piotr Duda zaapelował o dialog dla dobra Polski i Polaków, bo - jak podkreślił - Polska jest dobrem wspólnym i nie powinny w niej dominować partykularne interesy. - Związek zawodowy "Solidarność" nie przetrwałby, gdyby nie jedność ludzkich serc. (...) Jak widać, tej jedności serc zabrakło politykom Zjednoczonej Prawicy w ubiegły piątek. Z tego miejsca chcę powiedzieć, że Polska, nasza ukochana ojczyzna, to dobro wspólne wszystkich Polaków, a nie interesy partyjne i czas najwyższy się ocknąć, usiąść i prowadzić prawdziwy dialog między sobą dla dobra Polski i Polaków, bo przed nami duże problemy do rozwiązania, a nie problemy partykularne partii politycznych - powiedział Duda. Do najważniejszych kwestii zaliczył wyzwania związane z transformacją energetyczną i zapowiedzią Komisji Europejskiej, która chce, by państwa Unii Europejskiej osiągnęły neutralność klimatyczną do 2050 r. Jak przekonywał Duda, to sprawa dotyczy całej Polski. - Nigdy nie zgodzimy się na to, aby pod naciskiem UE przyjmować neutralność klimatyczną do roku 2050, a tym samym godzić się na likwidację miejsc pracy, na tragedię wielu polskich rodzin, na to zgody nie będzie - oświadczył. - "Solidarność" gotowa jest na rozmowę i dialog, ale zgodnie z Porozumieniem Paryskim, które mówi, że potrzebujemy czasu, a potrzeba nam tego czasu do końca tego wieku - dodał. W swoim wystąpieniu Duda zaapelował też o solidarność z Białorusinami, którzy "wybrali drogę wolności". Przypomniał, że Polacy, walczący o wolność w 1980 r. także spotykali się z wyrazami solidarności i pomocą.