P. Duda, który w sobotę wziął udział w uroczystościach z okazji 35-lecia NSZZ "Solidarności" w Opolu, mówił, że jest zadowolony z faktu, że pytanie o obniżenie wieku emerytalnego ma zostać postawione w referendum 25 października. - Październikowe referendum jest po to, by te projekty ustawy, które są przygotowane i w kancelarii prezydenta, i w Solidarności były potwierdzeniem tego, że idziemy w dobrym kierunku (...): obniżenie wieku emerytalnego i połączenia z okresem składkowym - mówił. Umowy śmieciowe to "tragedia" Przekonywał, że obecnie "tragedią" dla polskich pracowników są umowy śmieciowe i niskie wynagrodzenia. - Możemy podnosić wiek emerytalny i do stu lat. Ale jeżeli młodzi ludzie, jeżeli pracownicy, nie będą mieli odprowadzanych składek emerytalnych, to będzie dziura w systemie emerytalnym i będzie dziura w FUS-ie i tego się nie uzupełni" - mówił, tłumacząc, że "trzeba wziąć się za umowy śmieciowe. - Ostatnie osiem lat rządzenia Platformy Obywatelskiej to jest demolowanie tego systemu poprzez mówienie, że lepsze umowy śmieciowe niż w ogóle (ich brak). Z tym się nie zgadzamy i to tylko potęguje to, że mamy coraz gorsze rozwiązania, jeśli chodzi o system emerytalny. A politycy PO chcą tylko i wyłącznie oddziaływać poprzez podnoszenie wieku emerytalnego - podsumował. Referendum to święto demokracji Przewodniczący Solidarności pytany był także o to, czy weźmie udział w referendum 6 września. - Zawsze mówiłem, że każde referendum to święto demokracji. I mimo to, że zepsuł to święto demokracji pan prezydent Komorowski, ratując się po przegranej pierwszej turze, w tym referendum wezmę udział, bo jest to moim obowiązkiem - powiedział. Piotr Duda wziął w Opolu udział w mszy w opolskiej katedrze odprawionej w związku z obchodami 35-lecia powstania NSZZ "Solidarność". Wcześniej złożył też kwiaty pod pomnikiem bł. Ks. Jerzego Popiełuszki pod opolską katedrą. Po południu przeszedł ze związkowcami na opolski Plac Wolności, gdzie odbył się piknik. Tam dziękował tym, którzy 35 lat temu walczyli o wolną Polskę. W imieniu prezydenta RP dziękował też za oddane na niego głosy i zapewnił, że umowa programowa zawarta między "S", a jeszcze przyszłym prezydentem będzie realizowana. - Nie będzie tak, jak z postulatami sierpnia ’80 roku (...). Te postulaty miały być programem pierwszego rządu w ’89 roku. Niestety, dla rządzących stały się reliktem przeszłości (...). Dlatego czas najwyższy naprawić te błędy sprzed 26 lat i zacząć realizować te postulaty - mówił. Naprawianie "zaniedbań" Dodał, że "realizację zaniedbań" wspólnie z prezydentem zaczęto od obniżenia wieku emerytalnego. - Chcemy, abyście wszyscy mogli się 25 października wypowiedzieć i dać jeszcze większy mandat prezydentowi i Solidarności do tego, że trzeba zmienić tę ustawę, że trzeba obniżyć wiek emerytalny i połączyć go z okresem składkowym - mówił Duda. Przewodnicząca opolskiego zarządu "S" Cecylia Gonet dodała, że postulaty sierpniowe sprzed 35 lat są nadal aktualne. - Mimo antyspołecznej, antypracowniczej i antyzwiązkowej postawy rządu związek, który powstał w sierpniu 1980 roku nadal istnieje i realizuje swój najważniejszy cel, jakim jest obrona godności ludzi pracy - mówiła. Miał być przełom Z kolei pierwszy przewodniczący zarządu regionu "S" na Opolszczyźnie, późniejszy europoseł Stanisław Jałowiecki powiedział, że 35 lat temu działacze nie wiedzieli, jak może wyglądać późniejsza Polska. Mówił, że gdy podpisywano porozumienia sierpniowe i powstało NSZZ "S" "absolutnie wiadome było, że jest to przełom". - Tylko wielu z nas sobie zadawało pytanie jak długo to może potrwać (...). Szliśmy krok za krokiem, nie wiedząc dokąd. Pojawiały się różne oczekiwania, a społeczeństwo się obudziło, stało się pluralistyczne - wspominał.