Pilna akcja CBA. Były komendant główny policji zatrzymany
Na polecenie prokuratury agenci CBA zatrzymali byłego komendanta głównego Polskiej Policji - poinformował rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Do zatrzymania doszło w piątek wieczorem na warszawskim Lotnisku Chopina po wyjściu z samolotu, którym Zbigniew M. przyleciał ze Sri Lanki.

"Po wykonaniu niezbędnych czynności procesowych polegających na przeszukaniach oraz zabezpieczeniu dowodów na potrzeby prowadzonego postępowania były komendant został przewieziony do dyspozycji Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu" - podał Jacek Dobrzyński.
Akcja CBA na Lotnisku Chopina. Zatrzymano Zbigniewa M.
O zatrzymaniu Zbigniewa M. rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński mówił także w sobotę rano na antenie Polsat News.
- Do zatrzymania doszło w piątek późnym wieczorem na warszawskim Lotnisku Chopina. Po wyjściu z samolotu, w którym pan Zbigniew M. przyleciał ze Sri Lanki, czekali na niego agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Później wykonywano niezbędne czynności procesowe, czyli przeszukania i zabezpieczenia dowodów - poinformował Dobrzyński.
Jak dodał, jeszcze w nocy Zbigniew M. został przewieziony do Wrocławia, gdzie w sobotę ma spotkać się z prokuratorem okręgowym ws. postawienia mu ewentualnych zarzutów.
O tych informował będzie prokurator. Na razie wiadomo jedynie, że chodzi o przestępstwa z grupy przestępstw gospodarczych.
Były komendant główny policji w rękach CBA
Piątkowe zatrzymanie przez CBA nie jest pierwszym w życiorysie Zbigniewa M. W 2018 r. wraz z byłymi dyrektorami łódzkiej i poznańskiej delegatury CBA Krzysztofem A. i Jackiem L. został zatrzymany na polecenie Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
Były komendant główny policji usłyszał wówczas 10 zarzutów, między innymi ujawniania informacji z prowadzonych postępowań karnych oraz na temat planowanych dopiero czynności.
Zbigniew M. sprawował funkcję komendanta głównego policji w latach 2015-2016. Ze stanowiska zrezygnował sam. Tłumaczył tę decyzję tym, że byli pracownicy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji przygotowali wobec niego prowokację. Pojawiły się informacje, że chodzi o wydarzenia sprzed kilkunastu lat, kiedy M. pracował w Kaliszu. Jak donosiły media, były informator policji miał go szantażować i sugerować, jakoby Zbigniew M. przyjął od niego pięć butelek alkoholu i pożyczył 10 tysięcy złotych, których nie oddał.
Ponadto, były komendant główny policji jest twórcą i byłym członkiem Zespołu ds. Uprowadzeń, współtwórcą algorytmu działań Policji w sytuacjach kryzysowych oraz koordynatorem i twórcą struktur Centralnego Biura Śledczego Policji.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!