- Sąd podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w tej sprawie - powiedział rzecznik sądów częstochowskich, Bogusław Zając, odmawiając dalszych komentarzy, z uwagi na to, że posiedzenie sądu miało charakter niejawny. Kilkunastu zwolenników Ryszarda M., przybyłych z całego kraju, rozdawało przed gmachem sądów i w centrum miasta materiały informacyjne i ulotki. Według nich, Ryszard M. jest więźniem sumienia, a do aresztu trafił wyłącznie dlatego, że "jest przywódcą mniejszości religijnej". W kwietniu 1997 roku Ryszard M. został skazany na 1,5 roku więzienia (w zawieszeniu) za groźby karalne wobec hierarchów kościelnych. Obraźliwe listy wysyłał m.in. do przeora Jasnej Góry. W grudniu 1997 roku Sąd Wojewódzki utrzymał wyrok. Ryszard M. od razu po ogłoszeniu orzeczenia zapowiadał, że nie zamierza zaprzestać wysyłania listów z pogróżkami.